Marry you! Felieton Anny Kurp

Są takie chwile w życiu każdej kobiety, których nigdy nie zapomina: narodziny dziecka, ślub i składanie przysięgi małżeńskiej oraz zaręczyny. No właśnie. Jak to jest z tymi zaręczynami? Czym różnią się od oświadczyn? I czy są zasady, którymi przyszli narzeczeni powinno się kierować, zanim oznajmią radosne wieści rodzinie?

Odpowiedź jest prosta: nie. W kwestii zaręczyn i oświadczyn wszystkie chwyty są dozwolone, choć jeszcze niedawno, dzisiejsze praktyki wydawać by się mogły karygodne i nieobyczajne.

W Polsce istnieje podział na zaręczyny i oświadczyny. Wnika on z uwarunkowań kulturowych. Nie tak dawno temu oświadczyny rozumiane były, jako złożenie propozycji małżeństwa, zaś zaręczyny, jako przyjęcie – odbywające się w gronie najbliższej rodziny – gdzie świętowano fakt przyszłego ślubu. Co ważne kawaler oświadczał się ojcu dziewczyny, a nie samej dziewczynie. Po uzyskaniu aprobaty przyszłego teścia, rozpoczynano planowanie zaręczyn. A te miały charakter rodzinnej uroczystości, która finalizowała pertraktacje majątkowe pomiędzy obiema rodzinami. Przyjęcie zaręczynowe odbywało się w domu przyszłej żony. Najważniejszym elementem była wymiana pierścionków (!). Panna młoda otrzymywała pierścionek zaręczynowy, a pan młody pierścień bądź sygnet. Oba symbolizowały przyrzeczenie małżeństwa. Istotną kwestią był kolor kamieni: obowiązkowo biały, symbolizując trwałość pożycia i szczęście (stąd najczęściej wybierane były perły bądź diamenty). Od tego momentu młodzi oficjalnie stawali się narzeczeństwem. Status ten był obligujący, a jego zerwanie stanowiło skandal towarzyski.

Dziś proszenie ojca o rękę przyszłej panny młodej przechodzi do lamusa. Zaręczyny i oświadczyny nazywane są zamiennie i dotyczą momentu, w którym mężczyzna wręcza pierścionek dziewczynie oraz prosi ją o rękę. Później, para wspólnie udaje się do rodziców, informując ich o podjętej decyzji.

Również same zaręczyny mają przebieg zgoła inny, niż kilkanaście lat temu. Napływająca zza oceanu moda obliguje panów do kreatywności, pomysłowości i oryginalności. A i panie są coraz bardziej wymagające: romantyczna kolacja i wycieczka do Paryża to zdecydowanie za mało…

Flash mob to nowa, popularna forma zaręczyn. W skrócie chodzi o symultaniczny taniec przypadkowych osób, odbywający się w miejscach publicznych: parkach, dworcach, centrach miast. Oświadczynowy flash mob zakończony jest wręczeniem pierścionka.

A Ty jak zostałaś poproszona o rękę, było magiczne pytanie „I want to Marry you?”

Chcesz poczytać więcej artykuł z życia mamy – koniecznie zajrzyj na MINTMAG.PL

Inną, coraz bardziej popularną formą zaręczyn jest trailer kinowy. W sieci można znaleźć wiele propozycji – od prostych i krótkich :

Po długie i wymagające dużej kreatywności:

Są też tacy, dla których oświadczyny są chwilą niezwykle romantyczną, intymną i wymagającą bycia sam na sam, w cztery oczy. Inni, bardziej pragmatyczni, wspólnie udają się do jubilera i dokonują zakupu pierścionka. A jak jest z Wami? Jakie są Wasze wspomnienia związane z tym wyjątkowym wydarzeniem?

Autor: Anna Kurp

Zapisz się na newsletter

MINT MAGazyn online to lifestylowy serwis dla mam. To portal o pozytywnym macierzyństwie i szczęśliwym dzieciństwie. Zajrzyj do nas po codzienną dawkę inspiracji. Poczuj miętę do MINT!

Copyright MINT Project design SHABLON

Pin It on Pinterest

Udostępnij ten artykuł!

Podoba Ci się ten post? Podziel się z nim ze znajomymi i rodziną, udostępniając w wybranym medium.