Agata Kochanek, nieustraszona redaktor działu Uroda, i Bogna Bojanowska, kreatywna redaktor naczelna, ruszyły na poszukiwania technicznych nowinek i ich zastosowań w kosmetyce. Oto dziewięć produktów, które sprawią, że będziesz kroczyć z wysoko podniesioną głową.

***

1/ Foreo, Luna mini

AGATA / Producent chwali się, że już minuta używania szczoteczki wystarczy, aby usunąć z twarzy zanieczyszczenia i pozostałości makijażu, odblokować pory i wyrównać koloryt skóry. Czego by nie powiedzieć o tym wdzięcznym dla oka gadżecie, zgadzam się w 100%. Skóra twarzy jest naprawdę czysta i gładka, przy regularnym stosowaniu pory są zdecydowanie mniej widoczne i można zapomnieć o przykrych niespodziankach. Ciężko o taki efekt przy stosowaniu nawet bardzo dobrych i drogich specyfików do mycia. Zdecydowanie polecam! Oprócz dosyć wysokiej ceny, nie potrafię wskazać żadnego minusa szczoteczki Foreo. Jest moim ulubionym gadżetem do twarzy. 10/10

BOGNA / Przyznam, że będąc posiadaczką skóry z problemami, sięgałam po szczoteczkę z pewną niepewnością. Ale po dwóch tygodniach stosowania stwierdzam, że to nie tylko mój ulubiony gadżet, ale także must-have codziennej pielęgnacji. 10/10

2/ Braun, Silk-épil 9 SkinSpa 9-969V Wet&Dry

AGATA / To najszybszy i najbardziej precyzyjny depilator marki Braun. Cały zestaw składa się z aż 12 elementów, przeznaczonych nie tylko do depilacji. Znajdują się w nim także szczoteczki do peelingu ciała, nakładka do masażu głębokiego i szczoteczki do twarzy. Oprócz samego depilatora, który sprawdza się doskonale i daje nam kilka tygodni gładkiej skóry, jestem ogromną fanką szczoteczek do peelingu, które świetnie usuwają martwy naskórek i pozwalają uniknąć wrastania włosków, z czym miałam w przeszłości duży problem. Ręczne peelingi całkowicie nie radziły sobie z tą przypadłością. Maszyna usuwa naprawdę krótkie włoski i może być stosowana w kąpieli lub pod prysznicem, podnosząc komfort depilacji. Moim zdaniem trening czyni mistrza i przy regularnym stosowaniu depilacja staje się praktycznie bezbolesna. Szczoteczka do twarzy jest według mnie w tym zestawie jedynie dodatkiem, rzadziej przeze mnie używanym, ale to pierwszy na świecie system łączący depilator do twarzy i szczoteczkę do oczyszczania, więc myślę, że dla wielu kobiet okaże się strzałem w 10! 9/10

3/ Oral-B, Genius 9000, Rosegold, Braun

BOGNA / Piękny uśmiech to dla mnie podstawa i wizytówka. Szczoteczka nie tylko pielęgnuje zęby, ale także dba o dziąsła i język. Już po 30 dniach testów widzę, że zęby są czystsze i bardziej białe. Dzięki aplikacji i połączeniu Bluetooth w czasie rzeczywistym obserwuję szczotkowanie i mogę poprawiać złe nawyki. Duży plus za ustawiony minutnik, a także dźwięk ostrzegawczy, gdy za mocno przyciskam szczotkę do dziąseł. Od czasu, gdy używam Oral-B Genius, szczotkowanie to czysta przyjemność, a efekty widoczne są gołym okiem. 10/10

4/ Glov, On the go, rękawica

AGATA / Najbardziej poręczny gadżet do demakijażu, jaki znam. Zmieści się w każdej torebce czy nawet najmniejszej kosmetyczce. Nie do końca wierzyłam we właściwości tego kawałka materiału, ale rękawica naprawdę dokładnie zmywa makijaż i oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum przy użyciu tylko wody. „Wow!” – tyle na pewno mogę powiedzieć. Jedyny mankament polega na tym, że po każdym zastosowaniu należy umyć ją mydłem, ale przy takiej ilości plusów, jakie ma ten gadżet, jestem w stanie w pełni ten fakt zaakceptować. 9/10

BOGNA / To mój urodowy hit. Sekretem tej rękawicy jest specjalne włókno, stworzone w mikro-technologii. Dzięki elektrostatycznym właściwościom działa na makijaż jak magnes. Skóra pozostaje czysta, oczyszczona z nadmiaru sebum i w żaden sposób niepodrażniona. Jedyny minus – materiał bardzo szybko traci miękkość. 9/10

5/ Mary Kay, liftingująca biocelulozowa maska TimeWise Repair™, 4 x 24 g

AGATA / Materiał tej maski wykonany jest z biocelulozy, czyli czystego roślinnego materiału pochodzącego z wody kokosowej. Ściśle przylega on do skóry, przekazując jej wszystkie odżywcze składniki. Formuła maski jest bogata m.in. w ekstrakt z ziaren owsa, wyciąg z kwiatu orchidei, a także hialuronian sodu, znany ze swych właściwości nawilżających skórę. Osobiście lubię jednak najbardziej efekt po każdorazowym zastosowaniu – buzia jest bardzo promienna, miękka i gładka. To idealny kosmetyk do domowego SPA. 9/10

BOGNA / Domowe spa to mój sposób nie tylko na promienną cerę, ale także na relaks. Gładka i miękka skóra – dokładnie takiego efektu oczekiwałam, sięgając po maskę Mary Kay. Nastawiam się na regularne stosowanie dla jeszcze lepszych efektów. 8/10

6/ Glam Glow, Glowstarter Mega Illuminating Moisturizer, 50 ml

AGATA / Nie ma drugiego produktu choć trochę przypominającego ten bestseller marki Glam Glow. Nie znam kremu, który w jedną chwilę wyczarowuje na twarzy tak piękny glow. Nawilża skórę, dostarczając jej drogocennych składników i substancji odżywczych, takich jak witaminy, kwas hialuronowy oraz przeciwutleniacze. Drobinki pereł mają za zadanie rozświetlić, wygładzić i ujednolicić koloryt skóry. Glowstarter to doskonała baza pod podkład, ale już użyty samodzielnie sprawia, że skóra jest ultrapromienna i sexy, a wyjście bez makijażu wcale nie przeraża. Dodatkowy gigantyczny plus za piękny zapach. 10/10

7/ Long4Lashes, serum przyspieszające wzrost rzęs, 3 ml

AGATA / Kosmetyk ma za zadanie wydłużyć, zagęścić i wzmocnić rzęsy oraz widocznie poprawić ich kondycję. Jego receptura zawiera bimatoprost – substancję aktywną uważaną obecnie za jeden z najefektywniejszych związków stymulujących wzrost rzęs. Jestem fanką naturalnych rozwiązań i po stokroć wolę wzmocnić rzęsy serum i pomalować dobrym tuszem niż doklejać coś do nich. Long4Lashes to klasyk, zawsze tak samo skuteczny! Kto nie próbował – polecam! 10/10

BOGNA / Wiem, że efekty przyjdą jedynie wraz z regularnym stosowaniem. Ustawiam przypomnienie w telefonie i dzień w dzień o tej samej porze stosuję. Czekam na efekty, już widać pierwsze oznaki, bardzo pozytywne. 9/10

8/ O Way, HMilk No Stress, ochronno-odżywcze mleczko odbudowujące wiązania dwusiarczkowe, 75 ml

AGATA / Kosmetyk chroni, odżywia i pogrubia włosy podczas zabiegów rozjaśniania, koloryzacji, prostowania keratynowego lub może być stosowany jako samodzielny zabieg regenerujący, czyli tak, jak używałam go w domu. Postępujemy z nim podobnie jak z odżywką czy maską – na umyte, wilgotne włosy (najlepiej szamponem bez silikonu) nakładamy mleczko na około 5 minut, po czym spłukujemy, bez używania jakichkolwiek dodatkowych środków myjących. Mleczko wzmacnia strukturę włosów od wewnątrz. Są one odżywione, miękkie, wygładzone i nie elektryzują się. Dla moich rozjaśnianych włosów, które są wiecznie przesuszone, ten produkt to zbawienie i zdecydowane odkrycie ostatnich miesięcy. 9/10

BOGNA / Farbuję włosy od niepamiętnych już czasów. Zmęczone rozjaśnianiem potrzebują dobrej opieki. Doceniam, że kosmetyk okiełznał moje elektryzujące się po zimie włosy. Każdego dnia są mocniejsze, to zachęca do regularnego stosowania. 9/10

9/ Fake Bake, Flawless – kokosowe serum opalające do twarzy i ciała, 148 ml

AGATA / Nie będę ukrywać – nie lubię produktów samoopalających – obojętnie w jakiej formule. Kojarzą mi się z przykrym, specyficznym zapachem, zaciekami i plamami. Bywają jednak wyjątki, rzadkie, ale są. Fake Bake Flawless Coconut Tanning Serum to najnowszy produkt marki Fake Bake i nowa odsłona podobno kultowego już samoopalacza Flawless. Kosmetyk ma dostarczyć skórze złotego blasku, a starannie wyselekcjonowane składniki serum sprawić, że zostanie ona maksymalnie nawilżona, zregenerowana i odświeżona. Czy to prawda? Muszę przyznać, że zastosowałam się do całego szeregu wskazówek dotyczących aplikacji, podeszłam do tematu bardzo poważnie i efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. W przeszłości, głównie przez własne błędy i zaniechania, nie mogłam cieszyć się opalenizną powstającą w ten właśnie sposób, a teraz widzę, że przy posiadaniu odpowiedniego kosmetyku kolor ciała może być naturalny, przepiękny i bez plam. Sedno tkwi w wykonaniu przed aplikacją peelingu, najlepiej polecanego przez markę, w tym przypadku Coconut Body Polish (peeling do ciała). Tylko odpowiednio przygotowane ciało może odwdzięczyć się później pięknym wyglądem. Zapach serum nie przekształca się z czasem w woń spalonego kurczaka, produkt jest bardzo wydajny i nadaje się dla naprawdę bladolicych, takich jak ja. Minusem jest cena, ale za jakość w tym przypadku trzeba zapłacić. 9/10

BOGNA / Nie sięgam po samoopalacze, ale zrobiłam wyjątek dla Flawless, efekt miły dla oka. Chętniej sięgam po sukienki i częściej odsłaniam nogi. Prosta aplikacja jest dla mnie ważna, mam mało czasu na domowe zabiegi, więc wykorzystuję każdą minutę. 8/10


Zapisz się na newsletter

MINT MAGazyn online to lifestylowy serwis dla mam. To portal o pozytywnym macierzyństwie i szczęśliwym dzieciństwie. Zajrzyj do nas po codzienną dawkę inspiracji. Poczuj miętę do MINT!

Copyright MINT Project design SHABLON

Pin It on Pinterest

Udostępnij ten artykuł!

Podoba Ci się ten post? Podziel się z nim ze znajomymi i rodziną, udostępniając w wybranym medium.