Większość z nas dochowuje wielu starań, aby poprawić swoje samopoczucie i sportowe wyniki. Jemy zdrowe, nieprzetworzone produkty, unikamy fast-foodów, uprawiamy sport. Dbamy o ciało i o jakość paliwa, jakie jemu dostarczamy, a to przekłada się także na lepsze samopoczucie, świeży umysł, szybszą regenerację.
Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak równowaga kwasowo-zasadowa naszego ustroju. To błąd. Jej zachowanie zapobiega wielu chorobom cywilizacyjnym, decyduje o tym, jak się czujemy, jak się regenerujemy po wysiłku.
Nasz organizm, a konkretnie krew, ma swój optymalny odczyn pH, jest on lekko zasadowy i wynosi 7,35-7,45, za normę uznajemy wartość 7,0-7,7. Zakwaszenie występuje więc poniżej wartości. 7 pH. To, co jemy wpływa na powstawanie w organizmie kwasów lub zasad, a tym samym ma bezpośredni wpływ na odczyn pH ustroju.
Przeciętna dieta składa się głównie z produktów zakwaszających, a już nieznaczne zakwaszenie organizmu przyciąga białe ciałka krwi (leukocyty), które odpowiadają za zwalczanie zakażeń. Jeśli zakwaszenie trwa długo, tworzą się stany zapalne, objawiające się podwyższoną temperaturą, zaczerwienieniem, obrzękami, bólem. Tego przecież zdecydowaniem nie chcemy.
Jak to wygląda w praktyce i na naszym talerzu?
Przeanalizuj tabelkę produktów i wybieraj świadomie !
CZY WIECIE, ŻE ?
Nie tylko pokarmy wpływają na prawidłowy odczyn pH organizmu? Zimne kąpiele, morsowanie wpływa alkalizująco, stymuluje układ immunologiczny, zwiększa przepływ i objętość tlenu w organizmie. Odwrotnie – ciepłe kąpiele działają zakwaszająco. Podobnie jak dym papierosowy, stres, niedosypianie, zmartwienia..
Podobnie to, co smakuje kwaśno, nie ma kwaśnego pH, np. cytryna działa zasadowo.
Jedzmy mądrze i uważnie i dbajmy nie tylko o to, co jemy, ale i o duchową równowagę.