Zauważyliście najnowszy trend wśród męskiej części celebrytów?Jeśli jeszcze nie zauważyliście to czas najwyższy – kolejna estetyczna mini rewolucja toczy się na waszych oczach. Kobiety na całym świecie zaczynają życzliwym okiem spoglądać na zaokrąglone ciała młodych tatusiów.  Określenie „dad bod” pochodzi od słów daddy body oznaczających po prostu „ciało tatusia”. Jest to typ miękko zaokrąglonej męskiej figury, który plasuje się pomiędzy szalonym uwielbieniem dla siłowni, a spędzaniem czasu z dzieciakami, zajadaniem z nimi ciastek i wspólną zabawą. To jest dzisiaj w modzie! Skąd ta nagła zmiana kobiecych zainteresowań? Żeby zrozumieć podłoże tego fenomenu, należy przyjrzeć się bliżej kobiecym motywacjom.

Określenie zostało pierwszy raz użyte przez amerykańską studentkę Mackenzie Pearson, która na swoim blogu opisała rozkwit nowego fenomenu. Zaintrygowała ją opowieść przyjaciółki, która z ekscytacją opisywała nowy ideał mężczyzny. Jak wynika z artykułu napisanego przez Mackenzie, modne i pożądane przez lata męskie „sześciopaki” odchodzą w zapomnienie. Kobiety mają dość czucia się przy swoich partnerach jak gorsze połówki. Nieustanna presja wywoływana przez idealne ciało ukochanego sprawia, że nie możemy swobodnie poczuć się we własnym wnętrzu i spojrzeć życzliwiej na zewnętrze. Na szczęście obsesja na punkcie idealnej rzeźby odchodzi w zapomnienie. Na miejsce ociosanego Herkulesa pojawia się sympatyczny tatuś. Ze swoim zaokrąglonym brzuszkiem jest bardziej ludzki, bliższy. A o ile łatwiej zjeść przy nim cudownie słodkie ciastko z kremem!

Fenomen nowej męskiej sylwetki zrodził się po części z potrzeby ponownego „uczłowieczenia” jednostki. Kobiety zainteresowane tym trendem chcą widzieć u swojego boku opiekuńczego i czułego mężczyznę, nie rzeźbę z brązu, choćby najbardziej lśniącego. Stąd ciało tatuśka, o którym mowa, przeżywa prawdziwy rozkwit. Nie chcemy obok siebie kogoś, kto sprawia, że czujemy się we własnej skórze źle i niepewnie. I – umówmy się – wolimy być ładniejszą połówką!

Nie sposób nie zwrócić uwagi na kolejny aspekt zagadnienia, mianowicie, jedzenie! Która z nas nie lubi zajadać się pysznościami? A jeśli nasz partner w tym zajadaniu nam towarzyszy, czy ktoś zna przepis na bardziej udany wieczór?

Wszystkie przytoczone tu argumenty to nie tylko wymysł współczesnych kobiet, sprawa ma poparcie w badaniach! Psychologowie dowodzą – musiał nadejść moment, w którym dostrzeżemy zalety „dad bod”. Ten rodzaj męskiej sylwetki zapewnia nam nie tylko lepsze samopoczucie i większą pewność siebie ale, co bardzo ważne, znacznie przyjemniejsze przytulanie! Odchodzenie od nienaturalnie wręcz wyrzeźbionych męskich ciał przynosi, zdaniem psychologów, same korzyści. Kobiety czują się przy zaokrąglonych panach lepiej i pewniej, a sami mężczyźni – nieobciążani już potrzebą ciągłego chodzenia na siłownię – odnajdują spokój i ukojenie u boku akceptującej partnerki. Naukowcy obliczyli nawet, że przeciętna waga mężczyzny posiadającego dzieci jest średnio o 5 kilogramów wyższa w stosunku do jego bezdzietnego rówieśnika! Czy więc nareszcie, po latach walki z nienaturalnymi ideałami piękna, nadchodzi czas łaskawszy dla normalnych ludzi? Miejmy nadzieję. I w skrytości serca liczymy na to, że podobny trend dotknie również damskiej części społeczeństwa. „Mommy body” – czy to nie brzmi obiecująco?

Nie sposób jednak nie wspomnieć o drugiej stronie medalu. Lekarze alarmują – nie popadajmy w skrajności. Tak jak nadmiar siłowni może przeciążyć mięśnie i układ kostny, tak brak ćwiczeń i aktywności fizycznej prowadzący do zapuszczenia brzuszka, nie jest dobry dla naszego zdrowia. Nie zapominajcie więc, drodzy tatusiowie, żeby częste wizyty w świątyniach rzeźby, zastępować aktywnością fizyczną innego rodzaju. Zalecamy zabawy z dziećmi na świeżym powietrzu – dobra dla ciała i ducha!

Więc, drodzy mężczyźni, zapuszczajcie brzuszki, ograniczcie siłownie, nadchodzą lata świetności dla uroczych misiów. Ideałem mężczyzny staje się opiekuńczy ojciec, zaokrąglony i szczęśliwy u boku rodziny. Ogłaszam zmierzch mody na mięśniaków. Niech żyją tatuśkowie!

Tekst: Katarzyna Sudoł

Zapisz się na newsletter

MINT MAGazyn online to lifestylowy serwis dla mam. To portal o pozytywnym macierzyństwie i szczęśliwym dzieciństwie. Zajrzyj do nas po codzienną dawkę inspiracji. Poczuj miętę do MINT!

Copyright MINT Project design SHABLON

Pin It on Pinterest

Udostępnij ten artykuł!

Podoba Ci się ten post? Podziel się z nim ze znajomymi i rodziną, udostępniając w wybranym medium.