Kochasz kawę? W takim razie jest szansa, że pokochasz ją jeszcze bardziej. Bo od teraz mała czarna ma szansę stać się twoim sprzymierzeńcem w walce nie tylko o dobry dzień, ale również o piękne ciało.
Na pewno słyszałaś o peelingu kawowym. My też. Że świetny, że doskonale ujędrnia i nawilża…ile razy zrobiłaś taki w domu? Ani razu? My też. Bo po prostu nie mamy na to czasu. Kiedy więc okazało się, że można go kupić – nie wahałyśmy się ani chwili i postanowiłyśmy przetestować to cudo na naszych żywych organizmach.
No i wpadłyśmy. Już samo otwarcie opakowania peelingu Body Boom (http://www.bodyboom.pl), to jak wejście do najlepszej kawiarni. Zapach kawy z nutą czekolady jest oszałamiający. A to dopiero początek. Jedno zastosowanie – i już skóra zmienia się nie do poznania. Jest jedwabista, nawilżona, bardziej napięta. To zasługa wyłącznie naturalnych składników Body Boom: kawy robusty (odżywia, poprawia krążenie, redukuje cellulit, wygładza, usuwa toksyny), brązowego cukru (utrzymuje odpowiednie nawodnienie, nawilża, usuwa martwy naskórek), soli jeziorowej z Syberii (spowalnia działanie wolnych rodników, stymuluje regenerację komórek), czekolady (zmiękcza skórę, nawilża, uelastycznia, wypełnia zmarszczki, redukuje niedoskonałości), olejków: makadamia, arganowy, migdałowy – nawilżają i działają przeciwbakteryjnie oraz witaminy E, zwanej witaminą młodości, która doskonale uelastycznia skórę.
Poza tym jest bardzo wydajny, no i co bardzo dla nas ważne – w całości polski. Redakcja Mammazine już go pokochała całym sercem, bo to to nie tylko kosmetyk – to jedno z najprzyjemniejszych doznań, jakie możesz sobie zafundować w jesienny wieczór we własnym domu.
No i to najzdrowsza wersja kawy z czekoladą, jaką dotychczas wymyślono.
Tekst: Marta Rydzka