Mr.Tail powstał z miłości do wygłupów i szaleńczych zabaw oraz z pasji do tworzenia rzeczy pięknych i niebanalnych. To marka dla urwisów, psotników, rycerzy, księżniczek i wszystkich innych dzieci z wyobraźnią oraz dla rodziców, którzy chcą pomóc wyzwolić im kolejne pokłady energii i zamienić codzienność w niecodzienność.
Brat z siostrą. Twórcy. Jeden pomysł. Jedna idea. „We sell smiles!” Poznajmy ich osobiście.
Jak powstał pomysł na ogony Mr.Tail?
Pomysł powstał bardzo spontanicznie. Jak wiadomo, dzieciaki uwielbiają przebieranki i to niekoniecznie w karnawale, czy z okazji Halloween. Dobry jest każdy powód, a nawet jego brak. Po wyprawach do supermarketu w stroju Spidermana, paradowaniu do przedszkola w masce Hulka, przyszedł czas na dinozaury… Inspiracje zaczerpnęliśmy z przebrania jednego z uczestników londyńskiego ulicznego festiwalu, lekko go zmodyfikowaliśmy, upiększyliśmy i tak oto powstał gadżet idealny. Idealny, bo bardzo efektowny, a wbrew pozorom super łatwy w zakładaniu i wygodny w noszeniu. I na dodatek porusza się jak prawdziwy.
Pamiętacie pierwszy uszyty ogon?
Tak, to do dziś ulubiony ogon mojego synka Stasia. Czerwony. Nie jest perfekcyjny i mocno odbiega kształtem od pozostałych, ale od niego wszystko się zaczęło.
Skąd czerpiecie inspiracje do łączenia tkanin, wzorów i kolorów?
Pomysły czerpiemy zewsząd. Pierwszą kolekcję zaprojektowaliśmy razem, przy jednym stole, dobierając poszczególne tkaniny i wzory. Każdy miał swojego faworyta, który później został stworzony w naszej małej smoczej fabryce. Wyszedł z tego zestaw 12 ogonów, z których każdy jest inny i piękny na swój sposób. Co ciekawe, w różnych zakątkach świata ulubionymi stają się zupełnie inne ogonki.
Czy macie plany, aby zaskoczyć nas jeszcze bardziej?
Planów i pomysłów nie będziemy ujawniać, ale możemy zdradzić, że zawsze będą długie, zakręcone i bardzo kolorowe.
Czy każdy ogon jest szyty ręcznie?
Tak, tym właśnie możemy się poszczycić. Każdy nasz ogon jest skrojony, uszyty i wypchany ręcznie. Gwarantuje to naprawdę świetną jakość, którą nasi klienci bardzo doceniają wysyłając nam miłe podziękowania i wystawiając świetne recenzje. Mamy 100% kontrolę nad powstającymi produktami. To dla nas bardzo ważne.
Co jest dla Was najważniejsze w pracy?
Entuzjazm z jakim spotykają się nasze produkty. Mimo, że firma powstała niecałe 4 miesiące temu, nasze ogony trafiły już na 4 kontynenty, do ponad 12 krajów. Stale rosnąca liczba zadowolonych klientów oraz nowe zapytania spływające zewsząd sprawiają, że nasza energia do pracy wciąż rośnie a my mamy jeszcze większą ochotę na sprzedawanie uśmiechów.
Ogon tylko jako element stroju karnawałowego, od święta czy…?
Dopełnienie codziennego stroju, który pozwala merdać do woli i wywoływać uśmiech.
Z Anną Orkisz – Komorowską oraz Aleksym Komorowskim rozmawiała Małgorzata Bojanowska.
Zdjęcia: Maciej Piórko