W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że na sklepowych półkach, przed świętami, może zabraknąć legendarnych klocków LEGO. Mimo że fabryki duńskiego producenta pracują na najwyższych obrotach, istnieje ryzyko, że nie uda się zrealizować wszystkich, świątecznych zamówień.
Każdego roku klocki Lego są jednym z najpopularniejszych prezentów świątecznych dla dzieci. Prognozy sprzedaży i zamówienia na sezon gwiazdkowy są tak wysokie, że już wiadomo, że nie uda się zrealizować wszystkich z nich. Lego stało się największym na świecie producentem zabawek pod względem sprzedaży, wyprzedzając amerykańskiego potentata branżowego, koncern Mattel, produkujący znane i lubiane lalki Barbie. Krokiem milowym duńskiego producenta okazała się kolekcja nawiązująca do filmu The Lego Movie.
W tym roku, po raz pierwszy Lego mierzy się z problemem, o którym – wydawałoby się – marzy każdy przedsiębiorca. Firma ma kłopot z oszacowaniem popytu na swoje wyroby. Oznacza to, że niektóre zamówienia mogą być niezrealizowane. Jak informuje rzecznik Lego, Roar Trangbaek, jest to wyjątkowa sytuacja. – Przekroczone zostało zarówno prognozy nasze, jak i naszych klientów. Nie będziemy w stanie dostarczyć zamówień od klientów w pozostałej części roku – potwierdza Trangbaek. Ta niecodzienna sytuacja w szczególności może dotknąć Europejczyków. Nie podano informacji, jakich linii produktowych będą dotyczyć braki oraz w których krajach faktycznie nie będzie zestawów popularnych klocków.
W pierwszej połowie tego roku przychody Lego wyniosły 14,1 mld koron (+23%), zaś zysk netto urósł o 31%, do poziomu 3,55 mld koron. Na sezon świąteczny przypada 60% sprzedaży duńskiej firmy. Obecnie klocki lego są produkowane w Danii, Czechach, Meksyku oraz na Węgrzech. Za dwa lata planowane jest uruchomienie produkcji w Chinach. Fabryka w mieście Jaixing będzie obsługiwać większość zamówień z Azji.
Tekst: Anna Kurp