Są takie książki o magii dla dzieci, po których w domu przygasa pośpiech, a zapala się ciekawość. „Szkoła Astromagów” Anny Włodarkiewicz to właśnie ten gatunek: czuła, rytmiczna, z iskrą humoru i gwiezdnym pyłem na stronach. W pierwszym tomie, „Dar z Księżycowej Doliny”, do świata uczniów trafia niezwykła Lu-Lu, a magia zaczyna zadawać poważne pytania. W drugim, „Zakazana magia”, stawka rośnie i trzeba zdecydować, co wolno, kiedy naprawdę kocha się czary. Jeśli szukacie serii, która podaje emocje i myślenie w jednym — rozgośćcie się. To są książki o magii dla dzieci, które pracują długo po zamknięciu okładki.
Góra, która uczy patrzeć w górę
Na szczycie Góry Astromagów mieści się szkoła inna niż wszystkie. Tu matematyka wchodzi pod rękę z astronomią, a zaklęcia sprawdzają się tak samo sumiennie, jak obserwacje nieba. Świat, do którego zaprasza „Szkoła Astromagów”, ma w sobie coś z klasycznej szkolnej przygody, ale nosi nowoczesne serce: ważne są relacje, granice i odpowiedzialność, a magia to nie fajerwerki, tylko narzędzie, które trzeba umieć udźwignąć. To dlatego te książki o magii dla dzieci są jednocześnie miękkie i mądre; można je czytać dla samej przyjemności, a przy okazji zyskiwać tematy do rozmów o odwadze i zaufaniu. W tle mrugają gwiazdy, a my mamy poczucie, że to nie przypadek — patrzenie w górę zwykle zaczyna się od jednej dobrej opowieści.
Tom 1: „Dar z Księżycowej Doliny” — gdy tajemnica prosi o miejsce przy stole
Pierwszy dzień Nowego Roku Astrologicznego przynosi do wioski dar, który nie jest rzeczą, tylko dzieckiem. Lu-Lu ma na dłoni znak, jakiego nikt nie zna, a w Wieży Astromagów jakby słabnie moc. W powietrzu wisi pytanie: kim jest dziewczynka i po co przyszła właśnie teraz? Autorka prowadzi tę tajemnicę bez straszenia, raczej z czułym napięciem. Bohaterowie uczą się, że „inne” nie znaczy „groźne”, a niepewność można oswoić, jeśli idzie się razem. To historia o przyjęciu kogoś nowego do swojej grupy, o odwadze zadawania pytań i o tym, że prawdziwa siła nie musi hałasować. Styl jest miękki, dialogi naturalne, a tempo — idealne do głośnego czytania przed snem. Taka jest właśnie „Dar z Księżycowej Doliny. Szkoła Astromagów”.
Tom 2: „Zakazana magia” — granice, które rysujemy razem
Drugi tom Szkoły Astomagów „Zakazana magia” zdejmuje z półki trudniejsze pytanie: czy każda magia jest dobra, skoro potrafi tak wiele? Zakazana magia kusi, obiecuje szybkie efekty, ale czy nie będzie się potem tego żałować? Włodarkiewicz nie moralizuje, tylko pokazuje konsekwencje wyborów — w relacjach, w zaufaniu, w patrzeniu na siebie. Dzieci mają tu sprawczość, a dorośli nie są idealni; i to jest odświeżające. Właśnie dlatego ta seria działa także na starsze rodzeństwo: uczy dostrzegać odcienie szarości i rozpoznawać moment, w którym „mogę” zamienia się w „powinnam/powinienem”.
Bohaterowie, którym się kibicuje
Nim bywa porywczy, Irys myśli szerokim kątem, Lu-Lu uczy się siebie, a poboczne postacie mają urok, dzięki któremu klasa żyje prawdziwie i mocno. To rzadkość: nie mamy „jednego wybrańca”, tylko gromadę, w której każdy ma znaczenie. Dla młodych czytelników to ważny sygnał — nie musisz być „główną rolą”, żeby zrobić różnicę. I jeszcze jeden plus: humor. Delikatny, sytuacyjny, nie przesłania emocji, tylko je rozświetla, jak lampki na sznurku nad dziedzińcem.
Magia języka: jak to jest napisane
Autorka znana z „Gai z Gajówki” ma dar budowania zdań, które płyną jak rozmowa w kuchni — prosto, obrazowo, bez pustych fajerwerków. Słownictwo jest współczesne, ale ma poetyczny połysk, dzięki czemu narracja zostaje w uchu. Rozdziały trzymają tempo, a cliffhangery są „w sam raz” — do „mamo, jeszcze stronę” i do „wrócimy jutro”. To jedne z tych książek o magii dla dzieci, które można czytać młodszym, a potem oddać starszakom do samodzielnego zaczytania się; udźwigną oba tryby i za każdym razem oddadzą coś innego.
Dla kogo (i kiedy) to działa najlepiej
Najczulej zareagują dzieci w wieku 7–10 lat, ale sprawdzi się też duet 6+ przy głośnym czytaniu. To książki na wieczorny rytuał, na „dzień bez ekranu”, na długi dojazd — rozdziały „domykają się” na tyle, by robić pauzy, a jednocześnie zostawiają szczelinę ciekawości. Jeśli macie w domu młodą duszę naukowca, ucieszą ją gwiazdy w tle i wątki logiczne; jeśli wrażliwca — relacje i pytania o granice.
Jak czytać, żeby gwiazdy świeciły jaśniej
Najprościej jest zrobić z tego domowy klub książki. Kubek herbaty, światło lampki, rozdział i krótka pauza na hipotezy: kim jest Lu-Lu, co tak naprawdę dzieje się z Wieżą, gdzie przebiega granica „dozwolone–niedozwolone”. Dzieci lubią, kiedy dorośli naprawdę słuchają — nie poprawiają, tylko pytają. Świetnie sprawdza się też mini zeszyt „astronotatek”: zapisujecie własne „odkrycia” po każdym rozdziale, a po skończeniu tomu możecie wrócić do pierwszych tropów i sprawdzić, jak daleko zaszliście. Najfajniejsze są jednak rozmowy, które zdarzają się dopiero następnego dnia przy śniadaniu; to znak, że historia naprawdę weszła pod skórę.
Tematy do pogadania po lekturze
W „Darze z Księżycowej Doliny” naturalnie pojawia się temat przyjęcia „nowej osoby do grupy”. Dzieci pytają, czym jest inność i skąd się bierze niepokój wobec kogoś, kogo nie znamy. W „Zakazanej magii” rozmowa kręci się wokół konsekwencji — co się dzieje, kiedy wybieramy skróty, co wygrywamy, a co tracimy. W obu tomach wyraźnie pracuje pytanie o to, skąd bierze się odwaga: czy z bycia najsilniejszym, czy z decyzji, że nie zostawiam kogoś w potrzebie. To są te zdania, które rodzice chętnie zabierają ze sobą „do życia”.
Dlaczego warto dodać Szkołę Astromagów dodać do domowej biblioteczki już teraz
Po pierwsze — świeżość. Seria dopiero startuje, więc macie zabawę „na bieżąco” bez długich przerw. Po drugie — świetny balans: to fantasy, które nie ucieka w mrok, tylko dba o wrażliwość młodszych czytelników. Po trzecie — tempo, które dogaduje się z rodziną: można czytać porcjami, bez straty w napięciu. A po czwarte — zwykła, dobra radość z opowieści. W czasach, gdy wszyscy mamy pełne kalendarze, ta książka daje luksus wspólnego „przeczytajmy jeszcze jedną stronę”.
„Szkoła Astromagów” to seria, która łączy miękkość z mądrością, przygodę z uważnością i gwiazdy z codziennością. „Dar z Księżycowej Doliny” i „Zakazana magia” dostarczają emocji, a przy okazji podpowiadają, jak rozmawiać o inności, granicach i odwadze. Jeśli szukacie tytułów, które zostają w rodzinie dłużej niż jeden wieczór — właśnie je znaleźliście. Zaparzcie herbatę, zasłońcie zasłony otwórzcie na pierwszej stronie. Niech Wasze wieczory mają dziś niebo w bonusie.
Artykuł powstał przy współpracy z Wydawnictwem Świetlik
Zapisz się na MINTowy newsletter i odbierz PREZENT - Pomysły na kreatywne zabawy na CAŁY MIESIĄC!
Dołącz do naszej społeczności i poczuj miętę do MINT! Nasz newsletter to gwarancja dobrych treści! Odbierz w prezencie 30 kreatywnych pomysłów na zabawy z dzieckiem, bo to nowa jakość czasu z dzieckiem.


