I nawet jeśli w międzyczasie pojawi się laurka z brokatem (która do wieczora przylepi się do kota) albo kubek z napisem „najlepsza na świecie” – to dobrze wiemy, że tym, co naprawdę by się przydało, jest chwila dla siebie. Albo dwie. I coś, co sprawia, że czujemy się… ucieszone.
Bo Dzień Mamy to nie tylko kwiatki i życzenia. To moment, kiedy mamy – te z niemowlakiem na biodrze, te z przedszkolakiem na hulajnodze, i te, których dzieci już dawno mieszczą się w samochodzie bez fotelika– mogą sobie powiedzieć: hej, zrobiłam kawał dobrej roboty. I zasługuję na coś więcej niż ciepłą kawę (choć nie pogardzę, wiadomo).
Dlatego przygotowałyśmy prezentownik inny niż wszystkie. Taki, w którym znajdziesz:
- coś, co da się zapakować w papier w złote kropeczki,
- coś, co można sprezentować sobie samej bez cienia wyrzutów,
- coś dla mamy, która mówi „ja nic nie potrzebuję”, ale potem mruga porozumiewawczo,
- i coś dla przyjaciółki, z którą razem świętujecie ten wyjątkowy dzień – nawet jeśli jedyne, co uda się Wam wypić razem, to woda z cytryną przy placu zabaw.
Ten tekst to przypomnienie, że prezent to nie zawsze przedmiot. Czasem to doświadczanie, czasem wspólny śmiech, czasem godzina ciszy. A czasem po prostu: mała przyjemność z wielką mocą przywracania balansu.
Bo mama, która się cieszy, to mama, której świeci się w oczach. A przecież o to chodzi, prawda?
Oto prezenty dla mamy – z miłości dla przyjemności
To opowieść o Izie, której życie sypie się po cichu, kawałek po kawałku. Strata, samotność, zbyt dużo obowiązków, zbyt mało oddechu – brzmi znajomo? Gdy lekarz mówi „czas odpocząć”, a los wpycha ją do tajemniczego Chabrowego Ustronia, nikt – łącznie z nią – nie spodziewa się, że właśnie tam zacznie się jej powolne „wracanie do siebie”.
Bo to książka nie tylko o żałobie i tęsknocie, ale przede wszystkim o siostrzeństwie, które leczy. O relacji dwóch kobiet – Izy i Danieli – które spotykają się przypadkiem, ale zostają w swoich życiach na dobre.
Bez zadęcia, bez „złotych myśli”, bez scen rodem z filmu – Anna Szczęsna pisze tak, że się wierzy. Że się kibicuje. Że się zasypia z myślą: może i ja mogę zacząć od nowa?
To nie jest książka, którą się „połyka”. To książka, którą się smakuje. Idealna na wolne popołudnie z kocem, na leniwe majowe poranki z kawą w ręku, albo na ten jeden wieczór w roku, kiedy naprawdę nie trzeba się spieszyć.
Jeśli szukasz podarunku, który przyniesie otuchę, wzruszenie i czułe zatrzymanie, to właśnie go znalazłaś.
Serum MIYA z egzosomami to mała buteleczka wielkich możliwości. Lekka formuła, naturalny skład (aż 98%) i działanie, które… no cóż – robi robotę. Dla skóry zmęczonej, niedospanej, „zestresowanej życiem” – jak znalazł.
Co robi?
- Ujędrnia, wygładza, modeluje (ale bez skalpela, tylko z miłością)
- Spłyca zmarszczki i bruzdy, które pojawiły się „od śmiania się i martwienia równocześnie”
- Działa i na oczy, i na szyję, i na dekolt – czyli wszędzie tam, gdzie czas i grawitacja mają ochotę być zbyt widoczni
A teraz hit – egzosomy z gorzkiego melona. Brzmi jak deser, działa jak superbohater: docierają w głąb skóry, pobudzają ją do działania, mówią fibroblastom „czas wrócić do pracy!” i voilà – skóra jak nowa. Do tego ziołowy botoks (czyli wyciąg z Acmella oleracea) – naturalnie rozluźnia napięcie mięśni, relaksuje, wygładza, bez igieł, bez stresu. To serum to taki prezent, który mówi: „Zasługujesz na coś dobrego. Dla siebie. Codziennie.” A przy tym pasuje i na poranek w dresie, i na wieczór w wannie, i na wszystko pomiędzy.
To nie jest zwykła gra. To osobisty trening skupienia, oddech od chaosu i moment, w którym można powiedzieć: „wszyscy mnie zostawcie, układam.” A że jest tu aż 546 łamigłówek, to gwarantujemy – mama wróci do świata później. Dużo później.
Zasady są proste, ale wyzwanie rośnie z każdą kartą. Każda plansza to inna zagadka, a każda dobrze dopasowana część to mini-triumf. A jak wiadomo, każda mama zasługuje na codzienne małe zwycięstwa – nie tylko te przy obiedzie i rozplątaniu warkocza w biegu.
Więc jeśli chcesz dać prezent, który nie pachnie kremem ani nie kończy się po pięciu minutach – „Ubongo Solo” to strzał w dziesiątkę. Bo czasem najlepszym prezentem jest możliwość wyłączenia się… przez chwilę. Bez telefonu. Bez „maaamooo!”. Tylko ona i kafelki. I święty spokój, który da się zapakować w papier.
mRing od MaxCom | Biżueria, która nad Tobą czuwa
Zamiast „dostałaś pierścionek” – mówisz: „mam własne centrum dowodzenia na palcu”. I nie przesadzasz ani trochę.
Co potrafi?
→ Mierzy tętno, poziom stresu, temperaturę, natlenienie, HRV (tak, wiemy – brzmi jak tajemny kod, ale to po prostu analiza Twojej regeneracji i tego, jak organizm radzi sobie z życiem).
→ Śledzi cykl menstruacyjny, więc już nie musisz zgadywać, czemu masz ochotę na czekoladę i łzy przy reklamie margaryny.
→ Liczy kroki, spalone kalorie i ogarnia tempo serca – bez oceniania, tylko z troską.
→ I najważniejsze – analizuje Twój sen. Bo mama, która dobrze śpi, to mama z supermocami. I basta.
Wygląda jak biżuteria, działa jak osobisty wellness-coach. Z aplikacją Aizo Ring dogaduje się bez zgrzytów – analizuje dane, tworzy raporty, podrzuca sugestie. A wszystko po to, byś lepiej znała swoje ciało, miała większą kontrolę i więcej luzu.
To prezent dla mamy, która mówi: „Nie chcę już tylko ogarniać – chcę dbać o siebie. Z klasą.”
Bo czy może być coś bardziej stylowego niż technologia, która rozumie Twoje zmęczenie zanim jeszcze sama je zauważysz?
Oto jeszcze więcej prezentów dla mamy, kóre mówią „kocham” bez użycia brokatu i wierszyka z przedszkola
I tu wchodzi ona – Philips Seria 8000, najszybsza suszarka do włosów z gamy produktów Philips. Suszy włosy w zawrotne 3 minuty, a robi to z klasą – Bez przesuszenia, bez przegrzewania i dramatów w lusterku.
Czujniki ThermoShield Advanced na bieżąco kontrolują temperaturę, chroniąc włosy przed przegrzaniem i zostawiając je miękkie, gładkie i naprawdę nawilżone. Do tego technologia jonowa, która ujarzmia puszenie włosów, wygładza i dodaje blasku – czyli to, czego każda z nas potrzebuje po nieprzespanej nocy i poranku na autopilocie.
A jeśli masz wyjątkowo wrażliwą skórę głowy (albo dziecko potrzebuje „podsuszyć grzywkę”), włącz tryb delikatny, który nie tylko suszy i sprawia, że włosy wyglądają bosko.
Lekka, poręczna, z wydajnym bezszczotkowym silnikiem i technologią Dual Airstream, która skraca czas suszenia, nie rezygnując z efektu „wow”.
To prezent idealny dla każdej mamy – tej, która rano ogarnia rodzinę, świat i swoje włosy w 3 minuty… oraz tej, która po prostu zasługuje na coś turbo praktycznego.
Bo czas mamy jest bezcenny. A ta suszarka – po prostu go szanuje.
„O czym szumi ocean” Wiktorii Emilii Regin to powieść utkanych z emocji losów – silnych kobiet, które musiały dokonywać dramatycznych wyborów w świecie, który nie dawał im zbyt wielu opcji.
Zaczyna się spokojnie: Inga, która sama trochę nie wie, w którą stronę skręcić z życiem, dostaje wiadomość od ciotki Malviny. Kanada? Tak, poproszę. Ale zamiast klasycznego odpoczynku za oceanem, dostajemy misternie splecioną opowieść trzech żydowskich kobiet z czasów II wojny światowej.
Ewa – sceniczna dusza, która marzyła o blasku reflektorów, a znalazła się w ciemności warszawskiego getta.
Ruta – silna, dumna, a jednocześnie rozdarta między gniewem a miłością.
Róża – cicha, w cieniu siostry, a jednak to właśnie ona zmienia bieg historii.
To nie jest książka tylko o wojnie. To książka o decyzjach, które pękają w sercu jak tafla szkła. O odwadze, która nie zawsze wygląda jak bohaterstwo z filmów. O relacjach – między kobietami, siostrami, matkami i córkami – które zostają w duszy długo po ostatniej stronie.
Jeśli szukasz prezentu dla mamy, który wzrusza, zostaje i trochę przewietrza serce – to właśnie ten tytuł.
Do czytania dla siebie, dla mamy, z mamą lub po mamie – bo przecież każda z nas niesie w sobie kawałek tych historii.
MIYA Bless The Less to lekki żel-serum, które pachnie troską i daje skórze pod oczami dokładnie to, czego potrzebuje: nawilżenie, ukojenie i… czystą ulgę. Aplikator z chłodnym metalowym wykończeniem? Brzmi jak luksus, a działa jak chłodny okład na zmęczenie i poranek bez filtra.
To maleństwo:
- nawilża i wygładza zmarszczki mimiczne (czyli te od uśmiechu i zdziwienia: „co, znowu brudna łyżka w szufladzie?”),
- napina i przywraca świetlistość skórze (czytaj: przestajesz wyglądać jak zmęczony króliczek z kreskówki),
- rozprasowuje cienie i opuchnięcia – bo wiadomo, że nie zawsze da się spać jak niemowlę, nawet jeśli się je ma.
W środku czai się całkiem sporo dobra: hydrolat z pomarańczy, kofeina, betaina, neuropeptydy, a nawet składniki z upcyklingu (czyli nie tylko dbasz o siebie, ale i o planetę – multitasking na miarę każdej mamy).
Idealny prezent, który mówi: „Odpocznij. Nawet jeśli tylko na trzy minuty w łazience.” Bo każda z nas zasługuje na rozświetlone spojrzenie – nie tylko od święta.
Smartwatch MAXCOM FW64 Oxygen 2 Złoty | Kobiecy jak biżuteria, mądry jak Twoja przyjaciółka
Jeśli szukasz dodatku, który łączy w sobie subtelny blask, technologiczną funkcjonalność i dyskretną troskę o Twoje codzienne samopoczucie – poznaj Oxygen 2. To coś więcej niż smartwatch. To delikatna, ale pewna siebie odpowiedź na potrzeby współczesnych kobiet – tych, które chcą być blisko ze sobą, ale nie tracąc kontaktu ze światem.
Jego elegancka koperta w odcieniu różowego złota, lekko połyskująca i kobieca, pięknie komponuje się zarówno z codziennym swetrem, jak i wieczorową sukienką. A w zestawie – wyjątkowa bransoletka szczęścia od ANIA KRUK, stworzona specjalnie dla tego modelu. Zawieszka w kształcie diamentu i detale pokryte 24-karatowym złotem przypominają, że technologia też może być piękna i pełna emocji.
Ten zegarek nie tylko wygląda – on naprawdę działa. Dzięki czytelnemu ekranowi AMOLED i ponad setce dostępnych tarcz możesz nadać mu zupełnie osobisty styl – od minimalistycznych grafik po ulubione zdjęcie. Wygodnie odbierzesz połączenie, przeczytasz wiadomość, zajrzysz do powiadomień bez wyjmowania telefonu z torebki. Wystarczy jedno spojrzenie na nadgarstek, by znów mieć wszystko pod kontrolą.
Oxygen 2 dba też o to, co w Tobie najcenniejsze – Twoje zdrowie i energię. Monitoruje puls, ciśnienie, poziom natlenienia krwi, a także cykl menstruacyjny. Przypomni, że czas się napić wody, albo poruszać – delikatnie, bez presji. Nawet Twój sen analizuje z czułością, dzieląc go na fazy i podpowiadając, co możesz poprawić, by naprawdę wypocząć.
Mimo swojej delikatności, nie boi się ruchu. Ma wbudowane ponad 70 trybów sportowych – od jogi po nordic walking – i z radością towarzyszy Ci w każdym kroku, bez oceniania i bez spiny. To Twój osobisty rytm się liczy, nie liczby.
To idealny prezent dla każdej kobiety, która chce być stylowa, zaopiekowana i trochę bardziej offline bez bycia offline. No i wygląda ślicznie. A to też się liczy, prawda?
Co robi? Myje zęby 20x skuteczniej niż zwykła szczoteczka (czyli tak, jakby mama miała w końcu chwilę, żeby dokończyć kawę i zadbać o siebie). Chroni dziąsła, wybiela zęby, wyczuwa Twój styl szczotkowania – czyli trochę jak partner, który widzi, że miałaś ciężki dzień i zajmuje się dziećmi. Wygląda też jak prezent z kategorii „wow”: elegancka, minimalistyczna, nowoczesna. Taka, którą z dumą stawiasz na półce w łazience i myślisz: „No, jednak ktoś mnie rozpieścił”.
To prezent, który mówi:
„Zasługujesz na coś więcej niż kwiaty, które zwiędną po trzech dniach”.
„Twoja codzienność też zasługuje na trochę technologii premium”.
„Twoje zęby mają być zadbane nie mimo macierzyństwa, tylko dzięki temu, że ktoś o Ciebie pomyślał”.
Bo każda mama zasługuje na poczucie, że o nią też się ktoś troszczy.
Gra jest szybka, wciągająca i zaskakująco relaksująca (czyli: jak puzzle, ale bez tysiąca kawałków pod kanapą). Masz 600 budowli do stworzenia, dwa poziomy trudności i satynowe w dotyku klocki, które aż chce się układać (i głaskać, no serio). Można grać z rodziną, ale można też… solo. Na przykład wtedy, kiedy wszyscy jeszcze śpią, albo właśnie przestali się bić o pilota.
To świetny prezent dla mamy, która lubi się zmierzyć z wyzwaniem, ale bez stresu. Dla tej, która ma oko do detali, cierpliwość do klocków – i potrzebę oderwania się od codziennego „logistyka domowego życia”. Bo czasem najlepsza wiadomość, jaką można zostawić na wieży z kamieni, brzmi:
„tu była mama – i miała świetny czas.”
Bo Dzień Mamy – ten oficjalny i każdy inny – to dobra okazja, żeby przypomnieć sobie, że jesteś ważna. Nie tylko jako mama, ale też jako Ty. Z wszystkimi swoimi planami, zmęczeniem, humorem, ukrytą czekoladą w szafce i tą supermocą, którą masz od lat: byciem obecna, nawet jak masz ochotę teleportować się na inną planetę. Więc jeśli coś z tego prezentownika do Ciebie mówi – posłuchaj. Jeśli coś Ci się podoba – sięgnij po to.
I jeśli w tym roku masz ochotę na coś bardziej… dorosłego – to jesteśmy tu, żeby przybić Ci piątkę i powiedzieć: tak, to jest moment na Ciebie.
Dla mamy. Od mamy. Z miłości, dla przyjemności. I bez cienia wyrzutów. Bo zasługujesz. Tak po prostu.
Artykuł powstał we współpracy z markami partnerskimi
Zapisz się na MINTowy newsletter i odbierz PREZENT - Pomysły na kreatywne zabawy na CAŁY MIESIĄC!
Dołącz do naszej społeczności i poczuj miętę do MINT! Nasz newsletter to gwarancja dobrych treści! Odbierz w prezencie 30 kreatywnych pomysłów na zabawy z dzieckiem, bo to nowa jakość czasu z dzieckiem.



