Gdy dziecko nie chce jeść

Co zrobić gdy dziecko nie chce jeść, pytam Martę Baj-Lieder ze Szkoły Terapii Karmienia ,,Od pestki do ogryzka”

gdy dziecko nie chce jeść

SKLEP

MINT: Jedzenie to nie bułka z masłem, bo….. – rozwiń i wyjaśnij stwierdzenie

MARTA BAJ-LIEDER: Jedzenie to nie bułka z masłem to hasło przewodnie naszej Szkoły Terapii Karmienia Od Pestki Do Ogryzka. Nie chodzi tu oczywiście wyłącznie o to, że jedzeniem nie może być tylko bułką z masłem, chociaż to niestety jest właśnie częsty i główny posiłek naszych małych pacjentów. Bardziej zależy nam, aby tym hasłem podkreślić, że jedzenie czy przyjmowanie pokarmów, to nie jest czynność prosta. Dla wielu osób jedzenie, które wydaje się być czymś prostym i instynktownym, jest czymś odwrotnym. Jedzenie to jedna z najtrudniejszych czynności w jakie angażuje się człowiek. W proces przyjmowania pokarmów zaangażowane są mięśnie, nerwy czaszkowe czy chociażby wszystkie systemy sensoryczne, ale to nadal nie wszystko. Sukces w przyjmowaniu pokarmów zależy od czynników, które przecież nie są wyłącznie po stronie dziecka. Dla nas to niezwykle ważne, aby podkreślać, że jedzenie może być trudne, zwłaszcza, że do naszej placówki trafiają bardzo często rodzice z ogromnym poczuciem winy.

Chcemy, aby dieta dzieci była różnorodna, aby były w niej produkty twarde i miękkie, mieszane konsystencje, aby wymagała gryzienia i żucia

MINT: Czy dziecko musi jeść wszystko?

MBL: Oczywiście, że nie. Zapewne każdy z nas ma w swojej diecie produkty, które uwielbia, ale również produkty, które lubi zdecydowanie mniej. Myślę, że również każdy z nas znajdzie coś, za czym nie przepada, czasami nawet do tego stopnia, że po prostu nie jest w stanie tego zjeść nawet w bardzo małej ilości. Najważniejsze, aby dieta dziecka była różnorodna, po pierwsze mam tutaj na myśli, różne grupy produktów, z których będzie można komponować wartościowe posiłki, ale też różnorodna, jeśli chodzi o konsystencje.

Przecież może być tak, że dziecko ma 3 czy 4 lata i zjada wszystkie produkty, jednak wyłącznie pod postacią gładkiej papki. Z logopedycznego punktu widzenia nie jest to szczęśliwe rozwiązanie. Chcemy, aby dieta dzieci była różnorodna, aby były w niej produkty twarde i miękkie, mieszane konsystencje, aby wymagała gryzienia i żucia. Taka dieta niesie ze sobą wiele korzyści, to nie tylko doskonałe ćwiczenie dla aparatu artykulacyjnego, ale też warunek dla prawidłowego rozwoju twarzoczaszki. To żucie stymuluje prawidłowy wzrost szczęk, jeśli dziecko nie ma okazji do żucia lub żuć nie potrafi, w konsekwencji może mieć zarówno wady zgryzu jak również problemy artykulacyjne. Myślę, że najlepszym podsumowaniem tego jest cytat z pewnej książki „Im więcej żujesz, tym bardziej normalne są Twoje szczęki”.

Zapisz się na MINTowy newsletter i odbierz PREZENT - Pomysły na kreatywne zabawy na CAŁY MIESIĄC!

Dołącz do naszej społeczności i poczuj miętę do MINT! Nasz newsletter to gwarancja dobrych treści! Odbierz w prezencie 30 kreatywnych pomysłów na zabawy z dzieckiem, bo to nowa jakość czasu z dzieckiem.

MINT: Co to jest neofobia? Czy to normalne? Jak sobie z tym poradzić? Co zrobić?

MBL: Neofobia to okres w życiu dziecka i chociaż jest powodem wielu trosk czy zmartwień, jest naturalną fazą w rozwoju. Neofobia zwykle rozpoczyna się w 2-3 roku życia, jednak znane są przypadki dzieci, które wchodzą w tak zwaną wczesną neofobię już pod koniec 1 roku życia. Dzieci na etapie neofobii, nie chcą próbować nowości, są bardzo ostrożne, jeśli coś im się proponuje, jedzenie oceniają po wyglądzie i niestety najczęściej wykluczają ze swojej diety wszystko to, co czerwone, zielone, gorzkie i obślizgłe, czyli najczęściej są to niestety warzywa, owoce, mięso i ryby. Typowa dieta dziecka na etapie neofobii to tak zwane beżowe produkty: sucha bułka, makaron, frytki, serek waniliowy, ciastka, czasami banan lub jabłko. Niestety produkty zaliczane do beżowej diety zawierają dosyć sporo cukru, często również są bogate w sztuczne składniki i nie zawierają witamin czy minerałów, brak jest w nich również kwasów omega3. Neofobia mija samoistnie około 6 roku życia, jednak dziecko może utknąć na tym etapie. Dlatego zawsze, jeśli tylko martwi nas – rodziców jedzenie naszego dziecka, warto skonsultować się z terapeutą, który całościowo popatrzy na dziecko. Może być tak, że dziecko owszem jest na etapie neofobii, ale ma również zaburzenia integracji sensorycznej lub problemy w zakresie motoryki oralnej, wówczas nie możemy czekać i liczyć, że to minie, takie dziecko bezwzględnie powinno być objęte opieką terapeutyczną. W takiej sytuacji bardziej skłaniałabym się przy tym, że dziecko to ma wybiórczość pokarmową o podłożu sensorycznym lub motorycznym.

Rodzic, który nie otrzymuje pomocy na czas, taki który nie ma świadomości czym jest neofobia, który czuje się oceniany przez potoczenie bardzo często stosuje presję. Pojawiają się dystraktory, nagrody, posiłki odbywają się przed telewizorem. Niekiedy dziecko jest zmuszane do jedzenia, bardzo często rodzice zaczynają oferować wyłącznie pokarmy, które dziecko preferuje, to wszystko nie uczy jedzenia, wręcz przeciwnie nasila problem.

Na etapie neofobii najważniejszy jest spokój. Rodzinne posiłki to najlepszy sposób na oswajanie dziecka z jedzeniem. Dodatkowo warto wspólnie gotować, a w zabawach wykorzystywać gry i książki tematycznie związane z jedzeniem. Warto również wykorzystywać w zabawach same produkty spożywcze, które dają niesamowitą ilość możliwości wykorzystania. To wszystko nie przyniesie oczywiście rezultatów z dnia na dzień, jednak wspomniane aktywności sprawią, że pokarmy będą kojarzyły się przyjemnie, z zabawą, miłą atmosferą, a nie z presją i przymusem. Kluczowe jest również responsywne podejście do karmienia, które określa podział odpowiedzialności między rodzicem i dzieckiem. W dużym skrócie: rodzic decyduje co, gdzie i kiedy dziecko zje (pokarmy oczywiście wybiera spośród tych, które dziecko lubi, dopasowuje je do jego umiejętności), a dziecko decyduje, ile i czy zje. Rodzicowi nie wolno karmić, zabawiać, stosować dystraktorów, tylko dlatego, aby dziecko zjadło jeszcze trochę. To dziecko wie najlepiej, ile ma zjeść. Niestety rodzicom przysłowiowych niejadków trudno jest zastosować te zasadę, obawy o wagę, rozwój, odporność, zdrowie, zawsze biorą górę, i to właśnie brak responsywnego karmienia bardzo często nasila problem.

gdy dziecko nie chce jeść

Wiele osób nie ukrywa zdziwienia, kiedy mówimy, że jedzenie należy oswoić.

MINT: W jaki sposób zachęcać dziecko do próbowania nowych smaków? 

MBL: Szczerze mówiąc lepiej nie zachęcać. Dzieci nasze zachęty czy propozycje, nawet jeśli są wypowiadane bardzo serdecznie, odbierają jako presję, zwłaszcza jeśli wielokrotnie zachęcamy dziecko przykładowo do spróbowania czegoś. To zawsze jeszcze bardziej wzmacnia odmowę dziecka.

MINT: Kiedy mamy się niepokoić, że dziecko potrzebuje terapii karmienia?

MBL: Terapii kamienia potrzebuje każdy kto obawia się jedzenia. Ten, kto nie potrafi jeść lub jeść nie chce. Czasami oczywiście terapia jest bardziej skierowana do rodzica, mam tutaj na myśli rodziców dzieci z neofobią, którzy muszą wiedzieć jak postępować, czego nie robić, jeśli faktycznie chcą pomóc dziecku. Niekiedy wystarcza konsultacja, innym razem terapia, której czas trwania jest kwestią indywidualną.

Działania naszej szkoły są bardzo różne. Pracujemy z noworodkami, ale też z niemowlętami, które nie radzą sobie z rozszerzaniem diety. Uczymy dzieci pić z kubka otwartego, pomagamy w akceptacji mieszanych konsystencji, uczymy gryźć, odgryzać, żuć. Pomagamy rozszerzać repertuar pokarmowy, jeżeli dieta dziecka jest wybiórcza, ale też zajmujemy się dziećmi, które otrzymują pokarm przez sondę.

MINT: Jak zatem oswoić jedzenie gdy dziecko nie chce jeść?

MBL: Wiele osób nie ukrywa zdziwienia, kiedy mówimy, że jedzenie należy oswoić. Proszę pamiętać, że do naszej Szkoły trafiają dzieci z przeróżnym bagażem doświadczeń. Nie chodzi wyłącznie o karmienie na siłę, czy o zmuszanie do jedzenia. Pracujemy z dziećmi, które przez dłuższy czas nie otrzymywały pokarmów drogą doustną, które przyjmowanie pokarmów kojarzą z bólem, odruchem wymiotnym, dławieniem się czy wymiotami. Tej grupie dzieci należy pokazać, że jedzenie może być przyjemne. Chcemy budować pozytywne relacje w kontekście dziecko-pokarm. Dlatego właśnie oswajamy jedzenie. Wykorzystujemy zabawkowe jedzenie, książki i gry tematycznie związane z jedzeniem, zabawy sensoryczne, w ten sposób stopniowo przechodzimy w stronę prawdziwych pokarmów. To proces, który wymaga czasu i cierpliwości. Nie robimy nic na siłę, dziecko musi być gotowe, aby przejść na kolejny poziom.

MINT: Jakie powinny być rodzinne posiłki?

MBL: Rodzinne posiłki powinny być wspólne. Nie powinno w nich być pośpiechu, nieustannego zwracania uwagi, namawiania, przekonywania, że coś jest dobre i warto to jeść. Rodzina w trakcie posiłku powinna się cieszyć z własnego towarzystwa, te chwile są naprawdę cenne i mają bardzo pozytywny wpływ na rozwój dziecka. Osobiście zachęcam rodziców, aby w miarę możliwości serwowali posiłki w postaci szwedzkiego stołu, to również pomaga i sprawia, że jest mniej presji. Dziecko nakłada sobie tyle, ile potrzebuje i to, z czym czuje się bezpiecznie. Rodzinny posiłek to jednak nie tylko atmosfera. Warto zwrócić uwagę jak wygląda krzesło dziecka, czy jest prawidłowo dobrane do jego wzrostu i wysokości blatu stołu, czy dziecko siedzi stabilnie, czy ma podparcie na stopy. Czy pokarmy, które są mu oferowane są dopasowane do umiejętności dziecka i jego potrzeb sensorycznych. Kolejna rzecz do otoczenie. Dla osoby, która nie ma żadnych zaburzeń, nie ma znaczenia, gdzie odbywa się posiłek. Dziecko, które ma zaburzenia integracji sensorycznej, może mieć trudność w skupieniu się na jedzeniu, jeśli jest zbyt głośno, lub jeśli dookoła jest nadmiar bodźców wizualnych. W takich sytuacjach niezwykle ważna jest modyfikacja otoczenia.

gdy dziecko nie chce jeść

MINT: Jeszcze tylko łyżeczka – jak skomentowałabyś zdanie często powtarzane przez rodziców i przedszkolanki

MBL: To dziecko decyduje, ile i czy zje. Jeśli komunikuje słowem lub językiem ciała, że nie chce, a proszę mi wierzyć dzieci robią to naprawdę całym swoim ciałem, należy to zaakceptować. Zdrowe dziecko się nie zagłodzi, ono czuje, kiedy ma dosyć, a akceptacja tego pomaga rozwijać samoregulację. Jeśli dziecko komunikuje, że już nie chce, a rodzic mówi, że będzie jeszcze jedna łyżeczka, a następnie podaje jeszcze kilka, bo i tak się czasami zdarza, dziecko przestaje polegać na sygnałach, które wysyła mu ciało, traci też zaufanie do samego rodzica. Miała być ostatnia łyżka, a jest ich zdecydowanie więcej. Dziecko może też przestać komunikować swoje potrzeby lub wręcz przeciwnie zacząć je komunikować jeszcze mocniej np. reagując odruchem wymiotnym.

MINT: Jakiego wsparcia udzielasz rodzicom?

MBL: Tak jak wspominałam, wspólnie z Renatą, z którą stworzyłam Szkołę Terapii Karmienia Od Pestki Do Ogryzka, pomagamy wszystkim dzieciom, które jeść nie potrafią lub nie chcą. Trafiają do nas przysłowiowe niejadki w naprawdę różnym wieku. Nasze działania nie zamykają się jednak wyłącznie na terapeutycznej pracy z dziećmi. Piszemy bajki dla dzieci, które pomagają w oswajaniu, wydajemy książki dla rodziców i specjalistów. Pisząc artykuły dla różnych czasopism, prowadząc konto na kanałach społecznościowych staramy się szerzyć wiedzę na temat trudności w zakresie przyjmowania pokarmów u dzieci. Zajmujemy się również szkoleniem specjalistów, mamy w swojej ofercie kilka szkoleń, na które, co nas ogromnie cieszy, przychodzą nie tylko terapeuci, ale też lekarze. Raz w roku organizujemy konferencję w całości poświęconą karmieniu i jedzeniu. Współpracujemy również z najlepszymi specjalistami z UK oraz USA, którzy dwa razy w roku odwiedzają Polskę i na nasze zaproszenie uczą nas i zainteresowanych terapeutów. Wierzymy, że wspólnie możemy więcej.

Marta Baj-Lieder

Logopeda wczesnej interwencji, terapeuta integracji sensorycznej, terapeuta karmienia. Terapeuta metody SOS Approach to Feeding, metody ETTHNO, instruktor masażu Shantala Special Care. Wykładowca akademicki. Autorka licznych artykułów i książek dla dzieci, rodziców i specjalistów. Właściciel Centrum Terapii Logop w Gdańsku. Współtworzy Szkołą Terapii Karmienia Od Pestki Do Ogryzka oraz Wydawnictwo Pestka i Ogryzek. Prywatnie mama, żona, miłośniczka podróży i dobrej kuchni.

podobne artykuły

magazyn dla mam

Zapisz się na newsletter

MINT MAGazyn online to lifestylowy serwis dla mam. To portal o pozytywnym macierzyństwie i szczęśliwym dzieciństwie. Zajrzyj do nas po codzienną dawkę inspiracji. Poczuj miętę do MINT!

Copyright MINT Project design SHABLON

Pin It on Pinterest

Udostępnij ten artykuł!

Podoba Ci się ten post? Podziel się z nim ze znajomymi i rodziną, udostępniając w wybranym medium.