„Kobiecość to najważniejsze słowo w Marie Zélie. Doskonale wiemy, że każda kobieta jest w niepowtarzalny sposób piękna, naszą misją jest ją w tym utwierdzić” – mówi Krzysztof Ziętarski, pomysłodawca i założyciel marki, który pokusił się o realizację śmiałego planu stworzenia marki modowej dla… żony.
Niełatwo znaleźć polski sklep, który oferowałby klasyczne kroje, ciekawe wzory i naturalne materiały. Większą siłę przebicia ma tani i syntetyczny poliester oraz ubrania sieciówkowe. Marie Zélie stara się wypełnić tę lukę, proponując sukienki i spódnice, które dodają pewności siebie. Spośród kilkudziesięciu modeli wyróżnić można rozkloszowane sukienki z szarfą, sukienki do karmienia, szmizjerki, suknie z aksamitu, sukienki w wersji petite i dla pań wyższych. Dziewczyny z Marie Zélie mają oczy i uszy szeroko otwarte, wsłuchują się w potrzeby klientek i starają się przedstawić im finalny produkt, który je oczaruje i zachęci do częstszego noszenia sukienek.
Hasło przewodnie wszystkich kolekcji Marie Zélie brzmi: „kobiecość otulona w jakość”. Tym razem młoda gdańska marka zaskoczyła, zapraszając do grona swoich adresatek dziewczynki. Piękne sukienki o ponadczasowym kroju, uszyte w Polsce z naturalnych materiałów, będą teraz dostępne w wersji mini – dla rozmiarów 92-128. Jak zapowiada twórca marki, to dopiero preludium. Sukienki będą się koncertowo prezentować w zestawieniu z ich dorosłymi pierwowzorami. Już teraz mama może stworzyć świąteczną stylizację w duecie z córką. Na razie w ofercie cztery warianty jednej sukienki – Minimelia karmazynowa, czarna kwiecista (Folium), granatowa w kwiaty (Gazania) i Minimelia beżowa – ale w planach kolejne kroje i nowe materiały.
Inspiracją dla marki są przede wszystkim kwiatowe wzory oraz sukienki i spódnice o długości midi. Marie Zélie wychodzi z założenia, że obcowanie z pięknem rozwija zmysł estetyczny u dziecka, stąd sukienki są eleganckie, ale jednocześnie uszyte tak, że z powodzeniem mogą towarzyszyć dziewczynkom w zabawie i codziennych harcach. Widać to w lookbooku z ostatniej sesji, który jest dynamiczny, żywiołowy, a przede wszystkim bardzo spontaniczny. Fotografowie byli tam tylko dodatkiem. Na planie rządziło sześć energicznych modelek w wieku od 2 do 10 lat. Zresztą – zobaczcie!
Autor: Małgorzata Matysek
Zdjęcia Marie Zélie