Jakość polskiego powietrza, pozostawia wiele do życzenia. Żeby chronić się przed szkodliwym wpływem smogu i zanieczyszczeń, warto zainteresować się tym co oferuje nam natura, czyli cały szereg roślin filtrujących powietrze. Jedną z nich jest Sansewiera, czyli sukulent o niezwykłym wyglądzie i wielu odmianach, którego korzyści z posiadania są ogromne. Jeden stoi już dumnie w naszej Redakcji.
Swoją łacińską nazwę Sansewieria (łac. Sansevieria), wedle legendy, zawdzięcza włoskiemu księciu Raimondo di Sangro z San Severo, który w XVIII wieku przywiózł ją z Afryki do Neapolu. Od tego czasu roślina zdobywała ogromną popularność w Europie. Funkcjonuje pod wieloma nazwami: wężownica, język teściowej, tygrysi ogon.
Sansewieria to swoisty „żywy filtr”, do tego stopnia skuteczny, że NASA zaliczyła ją do grupy 18 roślin, które najlepiej oczyszczają powietrze. Stojąca sobie spokojnie na Twoim biurku Sansewiera, przy okazji:
- produkuje tlen
- pochłania i rozkłada toksyny m.in ksylen, formaldehyd, benzen, tlenek azotu czyli substancje zawarte w niektórych lakierach, wykładzinach, farbach, spalinach, sztucznych tkaninach
- likwiduje unoszące się w powietrzu drobnoustroje oraz zmniejsza ilość alergenów.
Jednak realna ochrona występuje dopiero przy większej liczbie roślin, więc trzeba wygospodarować spore miejsce na swoją własną domową dżunglę. Na dodatek jest rośliną długowieczną, która zniesie niemal wszystkie błędy i zaniedbania – za wyjątkiem nadmiernego podlewania. Gdy umieścisz kilka w sypialni, nocami będą stały na straży Twojego samopoczucia.
Zadbaj o nią, a przyniesie Ci same korzyści!
