ABORCJA / Gra o Niebo, czyli nasz głos w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego.  MAMMAZINE ZABIERA GŁOS!

Obiecałam sobie, że pisząc ten tekst nie będę używać wulgaryzmów, nie będę bić piany, nie będę się unosić, schowam do kieszeni swoją pieniacką naturę, że odwołam się do rzeczowych argumentów, będę merytoryczna, konkretna i profesjonalna.

Ku…. ma…. Nie da się. Przysięgam, nie da się. Jak widzę co się dzieje w moim Państwie, to szlag jasny mnie trafia, zamieniam się w Zeusa w spódnicy i ciskam wulgaryzmami, niczym piorunami. I gdzieś mam to, że mój język nie licuje z byciem damą.

Dziś jest wyjątkowo ważny dzień dla wszystkich kobiet. Dla tych, które z oburzeniem obserwują plany rządu dotyczące zmiany prawa aborcyjnego, jak również dla tych, po drugiej stronie barykady, które zaciekle bronią życia poczętego i uważają, że co Bóg dał, tylko Bóg może odebrać.

Wychodzimy na ulice, żeby pokazać nasz sprzeciw. To już nie jest parada feministek. To nie jest garstka powalonych lasek, którym w dupach się poprzewracało. TO POSPOLITE RUSZENIE. Dziś, setki tysięcy kobiet demonstrują swój sprzeciw. Dziś pokazujemy, że politycy, że środowiska katolickie nie mają prawa decydować o naszym ciele, o naszym sumieniu i naszych macicach. Żyjemy w świeckim Państwie, nie w państwie kościelnym. Nie toleruję fanatyzmu, pod żadną postacią. Historia tego świata pokazuje, że ślepy fanatyzm jeszcze nigdy dobrze się nie skończył. Nie szukam w życiu utopii, szklanych domów i krainy mlekiem i miodem płynącej. Szukam spokoju, poszanowania dla odmienności, tolerancji. Oczekuję, że Państwo, w którym żyję, w którym płacę podatki, w którym mieszkam, w którym chcę wychować dzieci, będzie traktować mnie, jako partnera, a nie jako ubezwłasnowolnią małpkę bez rozumu.

Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że żyjemy w kraju, w którym rząd, złożony głównie z mężczyzn, w porozumieniu z drugą grupą mężczyzn w sutannach, decyduje o tym, czy urodzę dziecko, jak je urodzę, czy będę żyć czy może umrę, nie pytając mnie o zdanie. Ta sama grupa mężczyzn decyduje co jest dla mnie lepsze, zdrowsze, bardziej moralne. Decyduje za mnie. Bo kobiety i ryby głosu nie mają.

Kobiety to nie anonimowa masa posiadaczek macicy. To także Wasze matki, żony i ukochane córeczki. Wasi bliscy nie są tragedioodporni. Chcecie bawić się w Grę o Niebo? Ok.

 Let’s play a game.

  1. Twoja żona zachodzi w ciążę. Opinia lekarza jest jednoznaczna, ciąża zagraża jej życiu. Decydując się na donoszenie dziecka, skazuje siebie na pewną śmierć. Pozwolisz Bogu decydować o życiu swojej ukochanej kobiety? Oczywiście. Jesteś zwolennikiem zaostrzenia prawa aborcyjnego. Gratulujemy, właśnie zabiłeś swoją żonę. Otrzymujesz 10 punktów w Grze o Niebo, wygrywasz status Wdowiec.
  1. Twoja dwudziestodwuletnia córka idzie w imprezę. Wypija o jeden kieliszek za dużo. A może ktoś dosypał jej do drinka pigułkę gwałtu? Nieważne. Twoja ukochana córka zostaje brutalnie zgwałcona przez bandę nawalonych zwyrodnialców. Każdy z nich, po kolei, bije i brutalnie gwałci Twoje nieprzytomne dziecko. Każdy z nich wyprowadza swoje boskie nasienie do Twojej córki. Zakładamy, optymistycznie, że Twoja córka przeżyła ten koszmar. Okazuje się, że jest w ciąży. Dziewczyna jest na skraju załamania nerwowego, ma myśli samobójcze, jest pod stałą opieką psychologa i psychiatry. Czy pozwolisz jej uwolnić się od koszmaru i usunąć ciążę? Oczywiście, że nie. Wszak jesteś zwolennikiem zaostrzenia prawa aborcyjnego, a dziecko to Dar Boży. Twoja córka rodzi syna chorego na FAS. Gratulujemy, właśnie zniszczyłeś życie swojej ukochanej córeczce. Otrzymujesz 20 punktów w Grze o Niebo, wygrywasz Status Dziadek.
  1. Twoja trzynastoletnia córka wraca ze szkoły / od koleżanki.  Nagle, grupa pedofili wciąga ją do samochodu i wywozi do opuszczonych magazynów. Najpierw ją rozbierają, później robią zdjęcia i filmują. Na koniec każdy z nich zmusza dziecko do obcowania seksulanego i brutalnie gwałci. Twoje dziecko cudem unika śmierci. Po kilku miesiącach okazuje się, że dziewczynka jest w ciąży. Ciąża zagraża jej życiu. Co robisz? Oczywiście cieszysz się, że po raz kolejny zostaniesz dziadkiem, odpalasz szampana i szykujesz wyprawkę. Życie poczętego maleństwa jest najważniejsze. Twoja córka umiera podczas porodu.  Noworodkowi udaje się przeżyć. Otrzymujesz 40 punktów w Grze o Niebo, wygrywasz Status Druga Młodość.
  1. Twoja dorosła córka zachodzi w długo oczekiwaną ciążę. Cała rodzica szaleje z radości. Oczywiście córka ma obawy, co do stanu zdrowia dziecka, wszak jest 43-letnią pierworódką. Niestety polskie prawo zakazuje badań prenatalnych. Lekarz, zasłaniając się klauzulą sumienia  nie mówi Twojej córce, że jej dziecko nie ma wykształconego mózgu, nie ma rączek ani nóżek. Boi się, że kobieta skorzysta z podziemia aborcyjnego i pójdzie do piekła. Po dziewięciu miesiącach córka rodzi. Dziecko nie jest w stanie samodzielnie oddychać, jeść, funkcjonować. Jest rośliną. Nawet nie przypomina człowieka. Po tygodniu, w niewyobrażalnych bólach i cierpieniu umiera. Twoja córka wiele lat leczy depresję. Już nigdy nie decyduje się na dziecko. Gratulujemy, otrzymujesz 50 punktów w Grze o Niebo i wygrywasz status Strażnik Małych Aniołków.
  1. Twoja córka nie może zajść w ciąże. Mimo zaawansowanego leczenia naprotechnologią, pielgrzymki na Jasną Górę oraz dziesiątek różańca, które odmówiłeś. Małżeństwo Twojego dziecka wisi na włosku. Córka staje się nerwowa, smutna, wpada w depresję. Niestety prawo zaostrzające aborcję w Polsce zabrania zapłodnienia In Vitro. Twoje dziecko rozwodzi się z mężem. Ty się nie przejmujesz. Wszak kościół nie uznaje rozwodów. W świetle prawa kanonicznego dalej są małżeństwem. Jesteś pogodzony z faktem, że najukochańsza córka do końca życia będzie samotna i nieszczęśliwa. Tak miało być. Bóg tak chciał. Wygrywasz 35 punktów w Grze o Niebo i otrzymujesz tytuł Władcy Embrionów.

A teraz zastanów się, co by się stało, gdyby kobiety miały prawo zadecydować co jest dla nich lepsze.

Gdyby Twoja żona mogła wybrać czy chce żyć, czy woli zaryzykować, bo życie dziecka jest dla niej najważniejsze? Gdyby Twoje córki mogły podjąć swobodną decyzję czy chcą urodzić dziecko, które jest efektem brutalnego gwałtu? Gdyby kobieta mogła sprawdzić czy jej dziecko jest zdrowe czy umrze zaraz po narodzinach w cierpieniu? Gdyby wreszcie miała prawo do zapłodnienia in vitro i mogła mieć szczęśliwą rodzinę? Wszystko zgodnie z własnym sumieniem, w zgodzie ze sobą. Nie pod dyktando Państwa.

Wbrew pozorom to nie są jednostkowe sytuacje. Setki tysięcy kobiet każdego dnia przeżywa takie dylematy. Dylematy, gdzie żadne rozwiązanie nie jest dobre. Zmieniając prawo, skazujecie nas na śmierć. Nie tylko fizyczną, ale i psychiczną.

Kobiety to także Wasze matki, żony, córki i wnuczki. One wszystkie potrzebują Waszego wsparcia i zrozumienia.

To nie jest widzimisię, to wolność sumienia, decydowania o sobie i o swoim życiu. Nie można stawiać życia nienarodzonego dziecka ponad wszystkich.

Nie jesteśmy morderczyniami. Nie oczekujemy przyzwolenia na aborcję na każdym kroku. Żądamy zachowania statusu quo. Polowania na czarownice już dawno się skończyły. Kobiety też mają prawa. Kobiety mają prawo głosu.

Pamiętajcie, będziemy krzyczeć tak głośno, aż nas usłyszycie.

To od Was zależy, jakimi ludźmi jesteście. To od Was zależy czy walczycie w Grze o Niebo czy o dobro wszystkich kobiet. Otwórzcie oczy. I pamiętacie, nie będziemy czekać z założonymi rękami. Albo jesteście z nami, albo przeciwko nam.

 

Zapisz się na newsletter

MINT MAGazyn online to lifestylowy serwis dla mam. To portal o pozytywnym macierzyństwie i szczęśliwym dzieciństwie. Zajrzyj do nas po codzienną dawkę inspiracji. Poczuj miętę do MINT!

Copyright MINT Project design SHABLON

Pin It on Pinterest

Udostępnij ten artykuł!

Podoba Ci się ten post? Podziel się z nim ze znajomymi i rodziną, udostępniając w wybranym medium.