Dlaczego tak trudno być dzisiaj rodzicem? Czasy, w których żyjemy nie sprzyjają rodzicielstwu i wyzwaniom z nim związanym. Sytuacja ta ma zarówno złe jak i dobre strony. Bez wątpienia łatwiej jest dzisiaj spełniać się w dziedzinach pozarodzicielskich. Ta zmiana jest szczególnie korzystna dla kobiet, które po latach „domowej niewoli” nareszcie mogą realizować swoje pasje i cele zawodowe. Obserwujemy coraz większe społeczne przyzwolenie na wchodzenie w takie role. Problem jednak pojawia się wtedy, kiedy uświadomimy sobie, że narastający problem z dzietnością dotyczy nas wszystkich, zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Trzeba więc spojrzeć na sytuację trzeźwym okiem. Do tej pory odpowiedzialnością za taki stan rzeczy obarczano głównie kobiety. To one stawały się winnymi niżu demograficznego. Kiedy nareszcie udało im się wyrwać z domów, nie chciały tak szybko do nich wracać. Sukces zawodowy i możliwość poświęcenia całej uwagi sobie, były wystarczającymi nagrodami za brak posiadania dzieci. Oczywiście, to również my – kobiety, jesteśmy częściowo odpowiedzialne za spadek liczby urodzeń. W końcu to my wydajemy na świat dzieci. Oceniając jednak tak szeroką sytuację społeczną, musimy spojrzeć na zagadnienie również z innej perspektywy.
Największym problemem, z którym musi zmierzyć się dzisiejsze społeczeństwo jest brak materiałów na ojców. Młodzi mężczyźni sami przyznają – nie chcemy mieć dzieci. A na pewno jeszcze nie teraz. W związku ze zmianą trybu życia, dłuższą edukacją i późniejszym usamodzielnianiem się, dzisiejsi mężczyźni dużo później są gotowi na założenie rodziny. Trzydziestolatki coraz częściej wykazują postawę braku odpowiedzialności. Brak jest nam mężczyzn, którym możemy zaufać i z którymi chciałybyśmy stworzyć trwałą relację. Taką, która owocuje wspólnym wychowywaniem potomstwa.
Jesteśmy świadkami swoistego kryzysu męskości. Współcześni faceci stają przed wymaganiami podobnymi do tych, które stawia się kobietom. Muszą łączyć w sobie cechy stojące nieraz w sprzeczności – czułość z agresywną męskością, delikatność i uczuciowość z maską chłodu i wyobcowania. Nic więc dziwnego, że coraz częściej przyjmują postawę wycofania. W obawie przed niemożnością sprostania drakońskim wymaganiom, wycofują się z gry, która przestaje być warta świeczki. Dużo łatwiej jest bowiem stać niejako obok żyjąc życiem wyzwolonego samca. I jak wiadomo – takich mężczyzn przybywa.
Nierealne wymagania względem mężczyzn są stosunkowo nowym wynalazkiem (w przeciwieństwie do tych, z którymi od dziesiątek lat muszą się zmagać kobiety). Może stąd wynika męska potrzeba ucieczki od odpowiedzialności. Nieprzygotowani do życia w nowym społeczeństwie – takim, które głosi równość płci – uciekają w swoje samcze zachcianki. Folgują sobie, bawią się i żyją swobodnie, bez zobowiązań. Takie życie nie niesie ze sobą odpowiedzialności choćby zbliżonej do tej, która wiąże się z byciem tatą.
Często słychać również zarzut wobec kobiet. Swoją wyzwoloną postawą rzekomo tłamsimy mężczyzn, nie pozwalając im spełniać się w roli, którą znają. Silna, niezależna kobieta staje się podobno zagrożeniem dla mężczyzny. Ja wolę jednak myśleć, że prawdziwy mężczyzna traktuje kobietę jak partnera, nie wroga.
Zachłyśnięcie beztroską i czysto egoistyczna postawa pokolenia dzisiejszych mężczyzn, to ogromny problem zarówno dla kobiet, jak i dla całej populacji. Nie jesteśmy w stanie zbudować silnej, opartej na wzajemnym zaufaniu relacji z kimś, kto bardziej ceni dobrą zabawę niż komfort osoby, z którą buduje przyszłość. Musimy powiedzieć stanowczo – nie ma wartościowego związku bez zaangażowania dwóch stron. A bez tej podstawy, dwóch osób chcących razem żyć, nie może być mowy o dzieciach.
Frywolne zachowanie dzisiejszych młodych mężczyzn sprawiają, że posiadanie dzieci jawi się jako luksus – nieosiągalny dla wielu z nas. Dopóki nie poczujemy się bezpiecznie u boku kochanego człowieka, nie zdecydujemy się wydać na świat potomka. Nie możemy go bowiem skazywać na niepewną przyszłość u boku nieodpowiedzialnego ojca.
I choć w skali światowej ludzi nam nie brakuje, to problem obniżonej dzietności w Polsce jest niezwykle istotny. W razie utrzymujących się dzisiejszych tendencji, już niedługo będziemy bardzo starym społeczeństwem. Takim, w którym więcej jest emerytów niż osób pracujących. Patrząc natomiast na swoje podwórko – posiadanie dzieci jest ogromną radością. Zarówno mężczyźni jak i kobiety muszą zrozumieć, że w życiu liczy się coś więcej niż dobra zabawa i beztroskie życie. Dawać z siebie jak najwięcej, kochać i być kochanym bezwarunkowo. To doświadczenie, które nie da się niczym zastąpić.
Tekst: Katarzyna Sudoł