To miał być kolejny trening o zarządzaniu sobą w czasie. Jak zrobić więcej, lepiej i szybciej i mieć energię na dalesze działania. 

Time management długo nie dawał mi spokoju i szukałam tego, o co w nim tak naprawdę chodzi. I wreszcie znalazłam! Poszłam do szefowej i powiedziałam, że nie zrobię kolejnego treningu o zarządzaniu czasem.

– Jak to? – dziwi się szefowa. – Przecież ludzie muszą poznać te wszystkie techniki! Jest coraz więcej do zrobienia, a czas się nie rozciąga! Tajemniczo się uśmiecham i kręcę głową. – Nie chodzi o czas – mówię. Bo jak to jest, że każda z nas ma go tyle samo i jedna zrobi dziesięć zadań, a inna jedno? Co jeszcze ciekawsze: jak to jest, że ta sama osoba danego dnia zrobi dziesięć rzeczy, a następnego tylko połowę? To nie może być zatem kwestia czasu.

To kwestia energii

Przypomnij sobie, jak to jest, kiedy rozpiera cię energia. Masz tę moc, możesz góry przenosić! Idziesz prężnym krokiem, wiatr rozwiewa ci włosy. Jesteś wyspana i pełna sił witalnych. Przez wszelkie przeszkody przeskakujesz niczym młoda kozica. Jak wtedy ci się pracuje, jak jest ci wtedy w domu, z dziećmi? Czy wpływa to na Twoje relacje z najbliższymi? Z drugiej strony znasz pewnie te dni, kiedy wszystko idzie jak po grudzie. Nie masz na nic siły, brakuje ci cierpliwości, łatwo wpadasz w rozdrażnienie. Spieszysz się, ale nigdzie i tak nie możesz zdążyć. Każde zadanie przytłacza i wystarczy iskra, żeby doszło do wybuchu. Przecież nie chcesz tak żyć – ciągle krzycząc na dzieci, fukając na męża, trzaskając talerzami, wiecznie przemęczona. Chcesz mieć siłę na zabawę, motywację do wytężonej pracy, ochotę na gotowanie i dbanie o dom, pozytywną energię w relacji z ukochanym. Czy to wszystko jest w ogóle możliwe?

Wszystko jest możliwe! Masz w sobie skumulowaną energię.

Brzmi to niewiarygodnie? Rzeczywiście dobrze jest tu doprecyzować: wszystko to, co dla ciebie ważne, jest możliwe. Kiedy masz świadomość, jakimi wartościami się kierujesz w swoim życiu, wiesz doskonale, co jest dla ciebie najważniejsze. Tam właśnie kierujesz swoją skumulowaną energię. Niczym strumień wody w ogrodzie – nie bez przyczyny dokładnie tam, gdzie podlewasz najwięcej, rosną najpiękniejsze kwiaty. Co zrobić, kiedy ogród jest duży, a tobie już brakuje wody i próbujesz nalać z pustego?

Cztery konewki pełne energii

Kiedy pracujące mamy zgłaszają się do mnie na skraju wyczerpania, robimy audyt energetyczny, aby znaleźć przyczyny deficytów. Zazwyczaj pytają mnie, jak wydłużyć dobę i sprostać wszystkim wyzwaniom codzienności. Odpowiadam wtedy, że znam lepszy sposób. Jeśli chcemy mieć piękny ogród, z bogactwem kolorów i zapachów, potrzebujemy zadbać o cztery konewki pełne życiodajnej wody, czyli o cztery energie: fizyczną, mentalną, emocjonalną i duchową.