Jakkolwiek dobrze by nie było, chcemy zawsze lepiej. A że ostatnio jest zdecydowanie trudniej i gorzej, to potrzebujemy nowego spojrzenia na równanie: macierzyństwo + praca. Co zrobić, aby wynik wyszedł na plus? Jak reagować na kryzys w pracy w domu?
AUTOR: SYLWIA BUJKO
ZDJĘCIE: FREEPIK
SKLEP
Spójrz na kryzys w pracy inaczej
Każdy kryzys w pracy, w domu kryje w sobie szanse. Zamyka jedne drzwi i otwiera okna. Kiedy zderzamy się ze ścianą, walimy w nią jeszcze głową, zanim zorientujemy się, jakie inne widoki rozpościerają się przed nami z otwartych okien. To nasz nowy punkt wyjściowy.
Gdy borykamy się z kryzysem, będąc w samym oku cyklonu, trudno nam dostrzec jego błogosławieństwo. Często po fakcie, gdy patrzymy wstecz i łączymy puzzle naszych doświadczeń w całość, zauważamy, jak mocno nas ukształtował, ile mądrości mu zawdzięczamy.
Kryzys potęguje: na lepsze to, co było dobre. I na gorsze to, co źle funkcjonowało. Uwypukla cały nasz charakter – nasze moce i słabości. Jest jak wietrzenie dywanu, pod który zamiotłyśmy wszystko to, czym miałyśmy się zająć później. Nie da się już dłużej tego nie zauważać – w kryzysie konfrontujemy się z wielką intensywnością ze wszystkim, na co wolałybyśmy przymknąć oko.
Czujemy się zapędzone w kozi róg – nie wybrałyśmy tego, co na nas spada, jak rozżarzone węgle, którymi mamy nagle żonglować: praca z domu, dzieci w domowym nauczaniu. Dom z bezpiecznej przystani zmienił się w poligon, mimo że nikt takiego obrotu spraw nie wybrał.
Jeśli pojawią się konflikty, to dobrze – są niezwykle ważnym źródłem informacji: o emocjach, przekrocznych granicach, niezaspokojonych potrzebach.
Miej oczy szeroko otwarte
Przytłoczenie i frustracja to normalne reakcje, nie mydlimy sobie oczu. Dlatego właśnie teraz jeszcze ważniejsze staje się skupienie na własnej enregii – na jej strategicznym inwestowaniu z taką samą precyzją i ostrożnością jak w inwestycjach finansowych. Zapraszam Cię do złębienia swoich czterech energii: fizycznej, mentalnej, emocjonalnej i duchowej.
Kiedy tak wiele dzieje się na zewnątrz, najważniejsze okazuje się spojrzenie do siebie, do środka. Od jakości i ilości Twoich energii zależy dobrostan całej rodziny. Nie chodzi o nadmierne skupianie się na własnych potrzebach i ignorowanie innych. Chodzi o to, że nalać możesz tylko z pełnego. Dać możesz tylko to, co sama posiadasz. Te oczywistości potrzebujemy sobie powtarzać codziennie, bo ciągle o nich zapominamy.
Spójrz prawdzie w oczy
Zrób szybką analizę, jak ostatnie 16 tygodni wpłynęło na Twoje życie. Czego się dowiedziałaś dzięki tej sytuacji o sobie i swojej rodzinie? Zadaj sobie pytania:
- jaka jest jakość Twojej relacji z partnerem
- na co dokładnie możesz liczyć od swojego pracodawcy
- kto i jak rzeczywiście może i chce Ci pomóc
- jakie mocne i słabe strony wyszły na jaw w Twojej rodzinie
- jakie wartości przedstawiasz sobą poprzez swoje działanie
- jaką masz wytrzymałość fizyczną i odporność emocjonalną w kryzysie
- jakie niezaspokojone potrzeby wypłynęły nagle na powierzchnię
- z czego jesteś szczególnie dumna, a co zrobiłabyś całkiem inaczej?
Co zrobić, gdy wyniki analizy nie spełnią Twoich oczekiwań? Cieszyć się!
Po pierwsze dlatego, że świadomość tego jest o niebo lepsza od złudnej niewiedzy. Po drugie dlatego, że dopiero teraz możesz z tym coś zrobić. I masz dzięki temu szansę poprawić ten stan w obszarze, który uznasz za najważniejszy. Dzięki temu w kolejnym kryzysie, który na pewno się pojawi, będziesz mądrzejsza i lepiej przygotowana.
Staw czoło problemom
Jeśli spojrzenie prawdzie w oczy wiąże się z rozczarowaniami, pozwól sobie na nie. Zderzenie naszych wyobrażeń z rzeczywistością bywa bolesne. Nie musisz omijać tego etapu i pędzić do działania, rozwiązującego wszelkie problemy. Zanim do tego przejdziesz, pamiętaj, aby znaleźć prawdziwe źródło problemów i pracować na przyczynach, a nie symptomach.
Jeśli pojawią się konflikty, to dobrze – są niezwykle ważnym źródłem informacji: o emocjach, przekrocznych granicach, niezaspokojonych potrzebach. Spójrz na swojego adwersarza jak na nauczyciela, nie wroga, który ma Cię czegoś ważnego o Tobie nauczyć.
Szczególnie dzieci są wybitnymi nauczycielami. Rzucają ostre światło na nasze cienie i zmuszają do konfrontacji, do odważnego spotkania ze sobą. Przyjmij to niczym zaproszenie do zastanowienia się, kim jestem? Jaką kobietą chcę być? Jaką matką?
Takie refleksje nie są na porządku dziennym w naszym płytkim, skupionym na konsumpcji i gratyfikacji XXI wieku. I właśnie dlatego są niezbędne. A dla naszych dzieci-obserwatorów to jedyna możliwość spotkania z autentycznym rodzicem, towarzyszenia mu w procesie rozwoju, z którego czerpiemy życiodajną siłę.
Nie bój się refleksji. To one razem z bólem, przez który przechodzimy dają postęp (według Raya Dalio w „The Principles” – polecam!).
Właśnie trwa świetna okazja do tego, by wewnętrznie rosnąć i doświadczać. Jesteś poza swoją strefą komfortu. To może być nieprzyjemne i bolesne, ale to tylko chwilowe. Buduj dalej swoją odporność i wytrzymałość. Okażą się niezbędne w Twojej dalszej podróży.
Ruszaj tam, gdzie nie sięga wzrok
Zapisz się na MINTowy newsletter i odbierz PREZENT - Pomysły na kreatywne zabawy na CAŁY MIESIĄC!
Dołącz do naszej społeczności i poczuj miętę do MINT! Nasz newsletter to gwarancja dobrych treści! Odbierz w prezencie 30 kreatywnych pomysłów na zabawy z dzieckiem, bo to nowa jakość czasu z dzieckiem.