MyMiętowi to marka modowa marka dla dzieci i dorosłych, która powstał tu, w Polsce. Tworząc magazyn MINT od lat obserwujemy polską branżę mody dziecięcej i trzymamy kciuki za każdą nową markę, która wypływa z ciekawym pomysłem. Zaciekawieni przez MyMiętowi, zaprosiliśmy do rozmowy Martynę Jastrzębską-Miętek, Pierwsza Dama / Strażniczka Wszystkiego – właścicielka MyMietowi.pl. Sprawdźmy jak w Polsce prowadzi się biznes modowy.

MINT MAG: Jak ta przygoda z modą się zaczęła?

MYMIĘTOWI: Szczerze mówiąc wszystko zaczęło się oczywiście od osobistych problemów i doświadczeń. Nie mogąc znaleźć ubrań odpowiednich dla siebie, zaczęłam myśleć, jak fajnie byłoby móc zrobić je sobie samej. Niestety nie mam umiejętności rysowania, ani szycia. Wszystko mam w głowie i na szczęście tak potrafię to opisać, że moje współpracowniczki w jakiś dziwny sposób mnie rozumieją. Czasem, aż sama się dziwię, jak one to robią. Ja chciałam mieć ubrania wygodne, codzienne ale nie nudne. Lubię czasem kolory, a czasem wolę ubrać się cała na kremowo w monodres. Lubię nosić ubrania dobrej jakości, które po kilku praniach nie pójdą do kosza. Wszystko to kroczek po kroczku doprowadziło mnie do tego miejsca. Jestem tutaj w mymietowi.pl wraz z dziewczynami, które mi pomagają i wiem, że robimy coś wspaniałego. Projektujemy printy, wymyślamy wzory i kombinacje kolorów, macamy różnego rodzaju materiały i udoskonalamy kreator ubrań na naszej stronie. Dzięki innowacyjnemu pomysłowi możemy szyć na podane przez klienta wymiary ubranie, które on sam sobie wymyślił, w zasadzie mogę pokusić się o stwierdzenie, że klient sam projektuje wersje kolorystyczne swoich ubrań. Pełna samowolka.

MINTMAG: Skąd wziął się pomysł na nazwę? My, jak nikt inny czujemy miętę do MINT

MYMIĘTOWI: Kiedy wyszłam za mąż przyjęłam drugie nazwisko – Miętek. Tak czasami nazywamy potocznie miętka. Sama z siebie powstała nam nazwa MyMiętowi, bo taka zrzeszona pod miętą, z nas wesoła firmowa rodzina.

MINTMAG: A kto ma sięgać po Wasze ubrania?

MYMIĘTOWI: Przede wszystkim liczę, że ludzie z pasją i niebanalnym poczuciem stylu. Myślę, że głównie naszym odbiorcą jest kobieta. Nie ukrywajmy, ze to właśnie do pań chcemy trafić. Skupiamy się na ubraniach codziennych. Dresy stały się bowiem częścią naszej garderoby, która nie służy tylko do wybrudzenia w ogrodzie czy do uprawiania sportu, lub na siłownie. Dres to strój, w którym możemy pójść nawet do pracy. Ja osobiście lubię nosić spodnie dresowe z marynarką. Komplety dresowe z fajnym płaszczem i kapeluszem. Chcę, żeby nasze dresy były wyjątkowe i powodowały, że kobieta nosząca je będzie się dobrze czuć, będzie się wyróżniać i będzie polecać.

MINT MAG: Jakie jest wasze motto przewodnie?

MYMIĘTOWI: Przyznam szczerze, że nie mamy, jako takiego motto czy hasła reklamowego. Ale naszą ideą, która pokazuje drogę jest stwierdzenie, że szyjemy ubrania dla prawdziwych ludzi. Chcemy, żeby nasze ubrania miały życie. Cieszy nas bowiem, kiedy ktoś wraca po ten sam krój ale w innym kolorze. Mamy klientkę, która nazywamy „panią od sukienek”. Wraca regularnie po coraz to nowe printy i kolorystyczne wariacje tego samego kroju sukienki oversize. To jest piękne i wspaniałe. Proste, basicowe rzeczy stają się niebanalne dzięki pracy z printem i kolorem. Może nasze motto powinno brzmieć – Niebanalnie klasyczne ubrania. Co wy na to?

MINT MAG: Skąd czerpiecie inspiracje na kolekcje?

MYMIĘTOWI: Jakby to nie zabrzmiało dziwnie i prosto to inspiracje biorę z głowy. Magda , która jest graficzką w MyMiętowi przysyła coraz to nowe pomysły na wzory. Inspirujemy siebie nawzajem. To ona najczęściej rozumie bez problemu moje pokrętne myśli. W taki chaotyczny sposób wyrażam sobie pomysły, które rodzą mi się w głowie. Tłumaczę co „autor miał na myśli” , a Magda przelewa to na printy. Czasem to Magda pokazuje to nad czym pracuje, a ja jestem pod wrażeniem. Tak to właśnie wygląda. Następnie wszyscy razem dyskutujemy, co puszczamy na sklep a czego nie.

MINT MAG: Jakie jest Wasze największe biznesowe wyzwanie?

MYMIĘTOWI: Naszym największym wyzwaniem jest dotarcie do klientów, którzy będą zadowoleni z naszych produktów. Jest to ogromne wyzwanie, ponieważ szycie na miarę i to przez Internet jest czymś niespotykanym. Mało ludzi zdaje sobie sprawę, że istniejemy, a na pewno duża część z nich chciałaby mieć taką możliwość. Ogromnym wyzwaniem jest pokazanie Polsce, że to możliwe. Połączenie szycia na miarę, z luźnym, codziennym stylem dresów różnego rodzaju i kolorowymi wzorami albo ponadczasową klasyką. My MyMiętowi chcemy dawać wybór.

MINT MAG: Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała, jak łączycie pracę z życiem rodzinnym?

MYMIETOWI: To trudne pytanie, ponieważ pracuję głównie w domu. Wiadomo, jak to jest. Często w salonie przed komputerem, a obok córka, która zaczepia, chce rozmawiać. Dodatkowo 7 psów i kot, które też wymagają uwagi. Jest to dość często szalony dzień u mnie w domu, pomiędzy pracą a rodziną. Jednak wydaje mi się, że udaje mi się z powodzeniem godzić te dwie dziedziny życia. Oczywiście rodzina jest dla mnie najważniejsza. Jednak mam to szczęście, że nie muszę rezygnować z jednego lub drugiego. Pomagamy sobie z mężem bardzo. W zasadzie to razem prowadzimy nasze firmy. Nie ukrywam też, że dużą pomocą dla Nas jest moja mama. Bez jej pomocy w domu, przy Idalce i psach nie moglibyśmy pozwolić sobie na takie działania i poświęcenie pracy nawet wieczorem.

MINT MAG: Bez czego Twoim zdaniem w prowadzeniu firmy nie możecie się obyć?

MYMIĘTOWI: Uważam, że bez ludzi. Dziewczyny z którymi pracuję są bardzo ważne. Zespół robi dla mnie bardzo dużo, bo wydaje mi się, że one czują się też, jakby to była ich firma. A to sprawia, że pracuje się zupełnie inaczej, jak się troszczy o firmę, a nie tylko przychodzi do pracy. A z takich elektronicznych rzeczy to ja nie mogę obyć się bez telefonu. Mam tam wszystko. W telefonie prowadzę całą firmę – finanse, social media, sklep i zarządzanie, a także kontakt z ludźmi.

MINT MAG: Pójdźmy do sfery marzeń i planów. Jak widzisz siebie i markę MyMiętowi za 5 lat?

MYMIĘTOWI: Za 5 lat chciałabym, żeby moja firma MyMiętowi była marką znaną. Chciałabym, żeby ludzie kupowali nasze ubrania i byli z nich zadowoleni. Czuję, że to możliwe aby sprzedawać dresy – jogery, flare, clasic, a także bluzy typu boyfriend, basicowe czy długie i jeszcze na tym zarabiać, a także mieć z tego dużo radości.

MINTMAG: Jakie wzory królować będą w Waszej kolekcji w sezonie wiosna- lato 2023?

MYMIĘTOWI: W tym sezonie postawiliśmy trochę na retro i trochę na klasykę. Wprowadzamy gładkie dresy różnego rodzaju z wysokogatunkowej dresówki, która jest miękka i pięknie się prezentuje. Magda stworzyła retro wzór dla nerdów. Tak to trochę brzmi dziwnie, ale jest to wzór dla ceniących stare, dobre czasy kiedy komputery były duże, a na połączenie z Internetem trzeba była czekać przy akompaniamencie specyficznego dźwięku. Mamy też wzór, który nazwaliśmy malinka. Jest to oczywiście malinowo czarny print. Najmodniejszy w tym sezonie odcień w połączeniu z pięknymi czarnymi, delikatnymi kwiatami. Uwierzcie mi, że cudowne. Z klasyków natomiast proponujemy kremowe, nudę i głęboko amarantowe, a także chabrowe dresy.

Artykuł powstał przy współpracy z MyMiętowi.